Tomasz Terlikowski poparł oświadczenie Adama Bodnara dotyczące niehumanitarnego potraktowania Jakuba A. przez oficerów policji."Rzecznik praw obywatelskich jest powołany do tego, by chronić obywateli przed niepotrzebną, zbędną przemocą państwa. I to właśnie robi" – napisał publicysta "Frondy".
"Nie byłem i nie jestem wielbicielem Adama Bodnara, ale oświadczenie jakie wydał w sprawie 22-letniego zabójcy Kristiny jest zwyczajnie sensowne. To, że ten człowiek jest zabójcą (a do tego się przyznał) nie odbiera mu jego praw ludzkich i obywatelskich, nie odbiera mu jego godności" – napisał Terlikowski.
W dalszej części wpisu Tomasz Terlikowski pisze o roli państwa w zatrzymywaniu sprawcy czynu karalnego.
"Państwo nie ma się na nim mścić, ale wymierzyć mu sprawiedliwą (w tym przypadku oznacza to, że jeśli jest poczytalny, także surową) karę. Nie jest ono jednak narzędziem społecznej zemsty, nie ma poniżać nawet najgorszych przestępców i jeśli nie musi nie powinno stosować zachowań przesadnych, przemocowych" – pisze publicysta "Frondy".
Terlikowski pisze również o chrześcijańskim ujęciu kary, która powinna być sprawiedliwa, a jednocześnie nieodbierająca godności sprawcy. "Od zemsty i pokazówki skuteczniejsza jest kara. Surowa i nieuchronna, ale nie odbierająca godności sprawcy" – napisał publicysta.
Oświadczenie Bodnara Wypowiedź Rzecznika Praw Obywatelskich podzieliła Polaków. W oświadczeniu Bodnara czytamy m.in. że nie były potrzebne kajdanki zespolone ani chwyt obezwładniający, bo zatrzymany nie stawiał oporu. Wpis RPO wywołał falę krytyki.
"Kolejna kompromitacja RPO. Wg. Adama Bodnara człowiekowi, który przyznał się do brutalnego morderstwa 10-letniej dziewczynki nie należało... nakładać kajdanek. Czas na dymisje RPO" – komentował europoseł Patryk Jaki.