"Nie interesują się niczym, nawet piłką nożną – powiedział Tomasz Majewski. To prawda, że piłkarze lubią szybką jazdę drogimi samochodami, a dla zabawy uprawiają hazard. Ale jednocześnie interesują się polityką, religią, a także czytają książki I to takie, których próżno szukać na półkach innych sportowców. Nie skupiają się jedynie na pobieraniu wypłaty.
Polska piłka nożna jest przereklamowana, a piłkarze przepłaceni. Większość z nich nie podchodzi poważnie do swoich obowiązków. Bardzo często lekceważą kibiców, którzy przychodzą na stadion podziwiać ich grę. Nie zasługują zatem na jakąkolwiek uwagę mediów, bo inni sportowcy trenują ciężej i osiągają lepsze rezultaty. Ogólnie polscy zawodnicy to ludzie o wątpliwej inteligencji, którym piłka nożna uratowała życie, a pieniądze w futbolu pozwoliły żyć na poziomie, na który nigdy nie zasłużą.
Tak można byłoby podsumować głosy, które towarzyszyły naszemu wczorajszemu tekstowi Tomasz Majewski: "Piłkarze nie interesują się niczym". Kuba Rzeźniczak: "Umiem się wysłowić, moi koledzy również". Ale przecież taki osąd jest niesprawiedliwy. Bo przecież "nie wszyscy artyści to prostytutki, w oparach lepszego fajek, lepszej wódki." Tak samo nie każdy piłkarz to osoba, która biega dwie godziny dziennie po boisku, a potem czeka na przelew gotówki na konto.
Mniej inteligentni, bo nie mają czasu na naukę
"Trzeba pamiętać, że piłkarze często biorą się z nizin społecznych, ale nie można odebrać im inteligencji. Sporo na ten temat powiedzieli szwedzcy naukowcy z Uniwersytetu Karolińskiego" – napisał w komentarzu Marek Wawrzynowski, dziennikarz "Przeglądu Sportowego". Poszedłem zatem wytyczoną przez niego ścieżką i postanowiłem sprawdzić, co piłkarze lubią robić w wolnym czasie.
Ale najpierw krótko o tych badaniach. Bo jeszcze ci, którzy pamiętają oceny naukowców o strojach zespołów występujących na Euro mogliby pomyśleć "co ci Szwedzi znów wymyślili?". A to nie znów, tylko wcześniej. Bo badania, o których zaraz napiszę przeprowadzono jeszcze w kwietniu bieżącego roku.
"Zdaniem szwedzkich naukowców piłkarze osiągają lepsze wyniki niż przeciętni ludzie w testach na zdolności poznawcze i mentalne. Z badań wynika, że pod tym względem należą do czołowych dwóch procent ludzkości." – czytamy w artykule na portalu Sport.pl. W dalszej części autor napisał nawet, że "piłkarz nie poradzi sobie z jakimiś skomplikowanymi działaniami matematycznymi, ale ma podstawy, które pozwoliłyby mu się tego szybko nauczyć. Szwedzcy naukowcy twierdzą, że piłkarze wydają się niezbyt inteligentnymi osobami, ponieważ nie mają czasu na edukację - od dziecka bowiem poświęcają się karierze."
Kuba Rzeźniczak w odpowiedzi na pytania o życie prywatne
Piłkarz to nie zawsze próżny człowiek
"To dotyczy większości sportów zespołowych opartych na szybkim rozwiązywaniu sytuacji. Oczywiście są też piłkarze głupi. Jest ich całkiem sporo, ale nie jest to normą, tak jak nie jest normą, że ciężarowcy są inteligentni, bo akurat Szymon Kołecki umie się wysłowić." – napisał w dalszej części swojego komentarza Wawrzynowski.
Pozostając przy twórczości Kazika: "Siostra zbiera aktorów, brat wycina piłkarzy, a ja tylko gołe baby, jeśli gdzieś zauważę". Tak samo jest z piłkarzami. To prawda, że zainteresowania większości kończą się na piłce nożnej i wszystkiego, co wokół niej. Ale nawet ci, wydawałoby się, inteligentniejsi nie uciekają od typowo piłkarskich zainteresowań. Jak chociażby Sebastian Mila ze Śląska Wrocław, który nie kryje, że lubi, dla zabawy, obstawiać wyniki wydarzeń sportowych.
– Zawsze będę odwiedzał kasyna, moja przeprowadzka do Śląska tego nie zmieni. Nigdy nie przegrałbym wielkiej sumy. Lubię się trochę rozerwać, mam jednak na utrzymaniu rodzinę. Dlatego nigdy bym sobie nie pozwolił na ryzykowanie wielkich stawek. Hazard nie jest sensem mojego życia – powiedział Mila, cytowany przez "Fakt".
Szybkie auto, prosta droga, ale i dobra książka
– Lubię jeździć samochodami, jeżdżę niezłym autem, siedzę w świecie motoryzacji, mam znajomych i kolegów z tej branży. Mój samochód (wtedy jeździł Porsche – przyp. red.) spełnia moje marzenia. Najszybszą przejażdżkę, 300 km/h odbyłem w Niemczech. Tam można sobie pozwolić na chwilę szaleństwa, ale zwykle jeżdżę uważnie. Nie muszę codziennie jechać po 200 km na godz. by być szczęśliwym. Jeśli będę chciał poszaleć, to wtedy pojadę na tor do Kielc lub Poznania – powiedział Andrzej Niedzielan w wywiadzie dla "Gazety Krakowskiej".
Ale "wtorek", jak nazywają Niedzialana w środowisku, to nie tylko pasjonat motoryzacji. Piłkarz lubi też czytać książki. – Na przykład po Paulo Coelho. Jeżeli wpadnie mi do ręki ciekawa książka, ktoś mi ją odpowiednio zareklamuje, jak dobry samochód, to z chęcią po nią sięgam. Ale nie jestem molem książkowym – zdradził piłkarz w rozmowie z dziennikarzem "Echa Dnia".
O zamiłowaniu do książek wśród piłkarzy pisaliśmy w maju. Przywołaliśmy wtedy osobę Michała Pytkowskiego, bramkarza Widzewa Łódź, który zdradził nam, że jest częstym gościam salonów "Empik". Gdyby grał w Warszawie, być może spotkałby się w nim z Tomaszem Majewskim?
– Po prostu wchodzę do środka, patrzę co jest na półkach i wybieram książkę, która mnie zainteresuje – mówił w rozmowie z naTemat Pytkowski, dodając, że jest zafascynowany twórczością Camilli Lackberg. – Lubię też bardzo reportaże Jacka Hugo-Badera. A za genialną książkę uważam "Londonistan" Gautama Malkaniego. Podobnie jak "Toksymię" Małgorzaty Rejmer i "Kite Runnera" Khaleda Hosseiniego – zakończył Pytkowski.
Marcin Rosłoń (Canal Plus) w odwiedzinach u Łukasza Piszczka, Roberta Lewandowskiego i Jakuba Błaszczykowskiego
Reklama.
Sport.pl
Zdaniem szwedzkich naukowców piłkarze osiągają lepsze wyniki niż przeciętni ludzie w testach na zdolności poznawcze i mentalne. Z badań wynika, że pod tym względem należą do czołowych dwóch procent ludzkości. CZYTAJ WIĘCEJ
Sport.pl
Piłkarz nie poradzi sobie z jakimiś skomplikowanymi działaniami matematycznymi, ale ma podstawy, które pozwoliłyby mu się tego szybko nauczyć. Piłkarze wydają się niezbyt inteligentnymi osobami, ponieważ nie mają czasu na edukację
Michał Pytkowski
Bramkarz Widzewa Łódź
Po prostu wchodzę do środka, patrzę co jest na półkach i wybieram książkę, która mnie zainteresuje.