
Zimą jest łatwiej, można zaciągnąć pod pachy rajstopy. Na ogół można też wcisnąć się w majtki, w których co prawda ledwo oddychasz, ale jednak bliżej ci do rozmiaru 36 niż 42. Wciągania brzucha przez cały dzień też można się nauczyć. Kobiety wstydzą się swoich ciał, ale brzucha nienawidzą. O tym jakie znamy jeszcze sposoby na ukrywanie niedoskonałości, rozmawiamy z inicjatorką akcji "Kochaj, nie chowaj".
Dopóki nie mamy płaskiego sześciopaku, wstydzimy się prezentować go na plaży i w sypialni. Trudno o akceptację własnego ciała skoro z okładek magazynów i billboardów atakują nas wyrzeźbione brzuchy nastolatek i fitnesek, które nigdy nie zaznały ciąży.
Tym razem Lole Rozbójniczki stają się afirmatorkami brzuchów wszystkich Polek. Brzuchów nieidealnych, z rozstępami, wałeczkami i fałdkami. Brzuchów młodych i tych starszych, płaskich i wystających. Bo za każdym brzuchem stoi historia. Chcemy być zdrowe, silne, mądre, niekoniecznie w rozmiarze 36. Ważniejsze, byśmy kochały i doceniały nasze ciała, a nie tresowały je pod dyktando kultury. Zdejmijmy niewidzialne gorsety, przestańmy nieustannie wciągać nasze brzuchy, przestańmy zamęczać je inwazyjnymi zabiegami i restrykcyjnymi dietami.
