Ambasadorka USA w Polsce Georgette Mosbacher ponownie padła ofiarą polskiego hejtu. Tym razem wywołała wybuch homofobii.
Ambasadorka USA w Polsce Georgette Mosbacher ponownie padła ofiarą polskiego hejtu. Tym razem wywołała wybuch homofobii. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta

Georgette Mosbacher ponownie stałą się celem masowego hejtu ze strony Polaków. Niedawno ambasadorka Stanów Zjednoczonych przeżyła festiwal polskiego antysemityzmu, a teraz miała okazję zobaczyć, jak wielu nad Wisłą mieszka homofobów.

REKLAMA
Ponownie wszystko zaczęło się od twitterowego wpisu Georgette Mosbacher, który w kręgu cywilizacji euroatlantyckiej nikogo nie powinien dziwić, ani oburzać. "Dziś jest 50. rocznica wybuchu zamieszek na tle dyskryminacji mniejszości seksualnych w Stonewall Inn Greenwich Village w Nowym Jorku, które dały początek ruchowi LGBTQ" – napisała dyplomatka.
"Te wydarzenia przypominają nam, jak ważna jest równość, wolność i tolerancja" – podkreśliła Mosbacher. Jej wpis na Twitterze został dodatkowo zilustrowany zdjęciem tęczowych flag, które zostały wywieszone na budynku amerykańskiej ambasady w Warszawie.
Szybko pod tweetem Georgette Mosbacher zaroiło się od komentarzy (do chwili publikacji artykułu było ich już ponad tysiąc), z których absolutna większość stanowiła popis skrajnej homofobii.
"Jasne! Tolerancja i równość! Wspiera pani pedofilię?"; "Równość, wolność, tolerancja wg dewiantów z LGBT i takich popleczników jak pani, wygląda tak, ze mamy tolerować ich życie, popierać i wspierać ich, przy czym oni nas wierzących w Boga chcą indoktrynować swoimi nie do przyjęcia przez normalnych ludzi bezeceństwami"; "Uważam, że Pani jest GROŹNA, rad będę, gdy opuści pani nasz kraj. I to jak najszybciej. Wszyscy się wściekliście z tą nachalną promocją LEWACTWA!" – pisano.
"To się leczy"; "Po co pani o tym pisze do polskiego katolickiego tradycyjnego społeczeństwa? W jakim celu?"; "Nie zycze sobie propagowanie dewiacji seksualnych"; "Wybitnie durna akcja i pachnie bolszewicką "poprawnością"; "Indoktrynacja ideologi lesbijek, gejów, biseksualistów, i transseksualistów, spowoduje silny opór ze strony normalnych ludzi, którzy wcześniej czy później postawią silny opór zboczeńcom" – atakowali dalej Polacy.
Cytaty te stanowią oczywiście tylko wycinek z hejtu, który można znaleźć pod wpisem ambasadorki USA w Polsce. Wiele innych komentarzy i załączonych do nich obrazków nie nadaje się do przytoczenia.
Powtórka z Pesach
Przypomnijmy, iż identycznie sprawy miały się w kwietniu, gdy Georgette Mosbacher złożyła życzenia społeczności żydowskiej z okazji święta Pesach. Ta najważniejsza uroczystość w kalendarzu judaizmu, podczas której wspomina się wyzwolenie Izraelitów z niewoli egipskiej, w tym roku wypadła w Wielki Piątek. Polacy nie potrafili tego zrozumieć.
Ambasadorce USA urządzono więc festiwal antysemityzmu. "Polacy życzą pani Wesołych Świat Wielkanocnych i dużo łaski od Zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa, którego na śmierć skazali Żydzi"; "Odrzucam, nie przyjmuję. Nie obchodzę talmudycznych wydarzeń"; "Szczęśliwi ci którzy się ich (Żydów - red.) pozbyli"; "Tego się w Polsce nie obchodzi!"; "A kogo obchodzą żydowskie święta" – komentowano.
"No nie to są jakieś jaja, ale nie pisanki... My Polacy obchodzimy mękę i śmierć Chrystusa. Chyba Pani ambasady pomyliła i powinna w izraelskiej pracować"; "A pani to komu te życzenia składa? Bo chyba nie Polakom?" – pisali do Mosbacher inni.