
We wtorek odbyło się pierwsze posiedzenie nowej kadencji Parlamentu Europejskiego. Nie mogło na nim zabraknąć europosłów z Polski, w tym Beaty Szydło. Dla byłej premier to szczególne wydarzenie, bo cały czas pamięta o tym, że trzy lata temu trafiła tu na dywanik.
REKLAMA
Widać, że Beata Szydło bardzo dobrze pamięta "lanie", jakie PiS dostało w 2016 roku. Chodzi o przesłuchanie w Parlamencie Europejskim, na którym ówczesna premier musiała tłumaczyć się ze zmian w sądownictwie w Polsce. Po jej występie spłynęła na nią fala krytyki.
Totalną porażkę na froncie europejskim przypieczętowało słynne głosowanie nad przedłużeniem kadencji Donalda Tuska jako szefa Rady Europejskiej, którą PiS przegrało 27:1. Te wydarzenia mocno utkwiły w pamięci byłej premier, ponieważ wspomniała o nich swojego pierwszego dnia jako europosłanka w Parlamencie Europejskim.
"Dzisiaj w #PE w innej roli niż w 2016 roku, ale z takim samym przesłaniem jak wtedy. Rozpoczynam pracę w Parlamencie Europejskim w poczuciu odpowiedzialności za rolę i przyszłość Polski i Polaków w Europejskiej Wspólnocie" – napisała na Twitterze Beata Szydło. Byłej wicepremier towarzyszyła była wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek.
