
Już widzimy pierwsze efekty "deformy edukacji" byłej już minister Anny Zalewskiej. Przez kumulację roczników do szkół średnich w Lublinie nie dostało się aż 603 uczniów, z czego ponad stu miało świadectwa z czerwonym paskiem. – Są dzieci, które w poprzednich latach normalnie dostałyby się do naszej szkoły, ale przez kumulacje dwóch roczników nie miały szans. Krzywdząca jest dla nich decyzja rządu i pani minister Zalewskiej – mówi nam dyrektor I LO w Lublinie.
I już – na etapie rekrutacji – widać, że lekko nie będzie. Na przykład w Lublinie do szkół nie dostało się 603 uczniów, w tym 104, którzy mieli świadectwa z czerwonymi paskami. Olga Mazurek-Podleśna z biura prasowego prezydenta miasta Lublin, wylicza, że wśród tych kandydatów jest 61 absolwentów szkół podstawowych i 43 gimnazjów.
I Liceum im. Stanisława Staszica to jedna z bardziej prestiżowych szkół średnich w Lublinie. W tym roku w jednej z klas będzie aż kilkunastu olimpijczyków. Dyrektor Stanisław Stoń zawsze miał problem, bo więcej było chętnych niż miejsc. W tym roku to się oczywiście nasiliło, chociaż powstało dziesięć klas pierwszych, a nie jak rok wcześniej – siedem.
Dodatkowo nie wszyscy kandydaci z tzw. czerwonym paskiem złożyli wymagane dokumenty i potwierdzili tym samym swoją kandydaturę w ramach rekrutacji. Osoby niezakwalifikowane wybierały często tylko szkoły, w których wymagany jest wysoki prób punktowy, nie wybrały w ramach rekrutacji szkół z niższym wymogiem punktowym.
"Źle obstawili"
Do dyrektora I LO w Lublinie przyszła jedna z uczennic i powiedziała, że gdyby wybrała jego szkołę, to by się się do niej dostała. Zapytał, dlaczego tego nie zrobiła. Odpowiedziała krótko, że się bała. – Trzeba było ryzykować – powiedział jej Stoń. I dodaje, że czasami problemem uczniów były złe wybory.
Niektórzy mało pokornie podeszli do swoich możliwości. Ponad 60 uczniów wybrało tylko jedną szkołę, a można było wybrać sześć.
Nie tam, gdzie chcę
Kiedy Oliwia na liście znalazła swoje nazwisko, trudno było jej powstrzymać łzy. We wrześniu zacznie się uczyć w klasie o profilu biologiczno-chemiczno-angielskim w V liceum w Lublinie. Tutaj o 320 miejsc konkurowało ponad 3 250 osób, w tym blisko 550 z tzw. pierwszego wyboru – pisze "Dziennik Wschodni".
