Assange przebywa obecnie w Wielkiej Brytanii, gdzie azylu politycznego udzieliła mu ambasada Ekwadoru. Założyciel WikiLeaks mówił do zebranych pod ambasadą: "To jest próba dla nas wszystkich".
Chociaż przemówienie Assange'a było hucznie zapowiadane, to ci, którzy oczekiwali trzęsienia ziemi, na pewno się zawiedli. Australijczyk nie powiedział ani nic nowego, ani ciekawego.
Dużo "Thank You"
W pierwszej części swojego wystąpienia głównie dziękował ambasadzie Ekwadoru i innym krajom, które proponowały mu azyl. Argentyna w tych podziękowaniach znalazła się nawet dwa razy.
W zasadzie połowę przemówienia twórcy WikiLeaks stanowiły podziękowania. – Dziękuję Amerykanom z USA, Wielkiej Brytanii i Szwecji, którzy mnie wspierali. Dziękuję współpracownikom i źródłom WikiLeaks za bezprecedensowe zaangażowanie – mówił Assange.
"Wasz dzień nadejdzie"
Kontrowersyjny działacz apelował też do tych, którzy bronią go wewnątrz USA: – Do tych, którzy walczą o sprawiedliwość: Wasz dzień nadejdzie! – grzmiał Assange, który
odniósł się też do swojej sytuacji rodzinnej. – Mojej rodzinie i dzieciom, którym odebrano ojca: wybaczcie mi, połączymy się ponownie wkrótce – pocieszał.
Assange podkreślał też, że jego sytuacja to "próba dla wszystkich w tym świecie, gdzie zapadła cisza ludzi, którzy się bali ścigania sądowego". – Ale obywatele muszą na to odpowiadać. Zwróciłem się do prezydenta Obamy, by postąpił właściwie – perorował założyciel WL, choć wyraźnie mówił to bez przekonania.
USA to zło?
Nie obyło się również bez "kazania" dla Stanów Zjednoczonych: – USA musi odrzucić polowanie na czarownice. Muszą przysiąc, że nie będą ścigać naszych pracowników czy osób nas wspierających. Muszą przed światem stwierdzić, że nie będą ścigać sądowo dziennikarzy czy innych osób za tajne przestępstwa tych u władzy.
Niepożądany w USA aktywista zaznaczył też, że Bradley Manning, żołnierz, który udzielał mu informacji, "musi zostać zwolniony z więzienia". Na koniec Assange wsparł jeszcze Pussy Riot.
– W tych opresjach musi być jedność w naszej odpowiedzi, naszej reakcji – przemawiał do tłumu Assange.