Rodzeństwo potrafi być błogosławieństwem, ale też niemałym wyzwaniem. Tym bardziej jeżeli wraz z bratem lub siostrą wykonujemy ten sam zawód. W show buisnessie nie brakuje znanych klanów, jedne się ze sobą ścierają i walczą o każdy błysk flesza, inne zaś wspierają się i nawzajem promują. Każde rozwiązanie rodzi jednak wiele problemów. W końcu zawsze jedno z rodzeństwa kończy jako: "brat znanego", albo "ukryta w cieniu siostra". Więzy krwi krępują czasem niewygodnie.
Tony i Ridley Scott
Reżyserska para. Obu miało szansę na sławę, ale to Ridley został okrzyknięty tym „lepszym bratem”. Dziś przeglądając dorobki obu reżyserów trudno stwierdzić dlaczego akurat tak potoczyły się losy. Czy wpływ na to miał fakt, że Tony był młodszy? A może rolę odegrało to, że skupił się w swojej twórczości na pozornie prostym kinie akcji, a Ridley w swoim dorobku chwytał się najróżniejszych gatunków? Los potrafi płatać figle. Jakakolwiek by nie była ocena dorobku obu reżyserów przyznać trzeba, że młodszy z braci Scottów wykazał się niemałą odwagą idąc w ślady Ridleya.
W świecie kina jest sporo reżyserskich duetów, jak chociażby bracia Coen i Dardenne, ale rzadko kiedy rodzeństwo decyduje się na niezależną drogę artystyczną. Tworzenie w cieniu wielkiego Ridleya musiało być dla Tonyego trudne. Praca jednak nie poszła na marne. Najnowsze filmy Tony'ego uznawane są za dużo lepsze od tego co robi ostatnio Ridley. Widocznie reżyser potrzebował czasu żeby wyzwolić się z cienia „wielkiego brata”. Szkoda, że nie doczeka się medialnych hołdów i nawet w nekrologach będzie funkcjonował jako młodszy brat Ridleya.
Michael i Janet Jackson
To chyba najbardziej znane rodzeństwo i też najbardziej obciążone poprzez rodzinne relacje. Połączyło ich trudne dzieciństwo, despotyczny ojciec i młodość spędona na scenie. Dzielił ich wiek i sukcesy. Michael był typowym starszym bratem. Opiekował się Janet i próbował uchronić przed show businessem. Niestety nie udało mu się. Janet nagrała swoją pierwszą, solową płytę w wieku 16 lat. Przeszła bez echa, w przeciwieństwie do płyt brata, które pobijały rekordy popularności.
Choć rodzeństwo lubiło pokazywać się razem i nagrało kilka kawałków, w tym klip „Scream”, który uchodzi za jeden z najdroższych w historii, to Janet w wywiadach przyznawała, że ich relacja długo nie była sielanką. Na początku kariery „młodsza siostra” źle znosiła porównania do wielkiego Michaela i zerwała z nim kontakty. Dopiero kiedy król popu został oskarżony o molestowanie dzieci, ich relacja poprawiła się. Od tej pory wspierali się. On stanął za nią murem, kiedy media szydziły z niej kiedy pokazała nagą pierś podczas finału footballu amerykańskiego w 2004 roku, ona przymykała oko na jego rozrzutny tryb życia i uzależnienia. Ich relacja była na tyle silna, że po śmierci Michaela, Janet zajęła się dziećmi króla. W międzyczasie wyrobiła też sobie markę i z młodszej Jacksonówny, stała się po prostu Janet.
Cezary i Radosław Pazura
W życiu rodzeństwo, na scenie przeciwieństwo. Cezary słynie z komediowego błysku w oku i ciętego żartu, Radosław raczej ze spokoju i precyzji. Braci nie tylko jednak różni wygląd i role, ale też podejście do życia. Cezary jest kobieciarzem, choć ostatnio trochę się ustatkował. Radosław natomiast w wyniku poważnego wypadku samochodowego, w którym zginął jego kolega z planu, nawrócił się, o czym odważnie opowiada w mediach.
Hulaka i amant, choć tak różni, jednak potrafią się dogadać. W plotkarskiej prasie często przewijają się ich wspólne zdjęcia. Spotykają się nie tylko na bankietach, ale również na planach. Ostatnio razem wystąpili w debiucie reżyserskim Czarka, filmie „Weekend”. Choć Radosław uznawany jest za tego „mniej udanego brata”, to na propozycje zawodowe nie może narzekać. W końcu samo nazwisko „Pazura” robi swoje.
Ben i Casey Affleck
To przykład rodzeństwa wspierającego. Ben pozornie jest tym bardziej znanym, ale patrząc na kariery obu, trudno stwierdzić, który z nich bardziej promuje się kosztem drugiego. Niezależnie od tego wiadomo, że bracia bardzo się kochają. W wywiadach wielokrotnie deklarują przywiązanie do siebie i absolutny brak zazdrości. Lojalność to rzeczywiście ich mocna strona.
Ich wspólna przygoda zaczęła się od filmu „Buntownik z wyboru”, za którą Ben otrzymał nominację do Oscara. Od tej pory bracia wspierają się, a ostatnio nawet Ben zaangażował Caseya do swojego reżyserskiego debiutu, filmu „Gdzie jesteś, Amando”. Jak przyznaje w mediach, chciał pokazać światu jak bardzo zdolnego ma brata. Być może są jakieś skazy w tej relacji, ale na pierwszy rzut oka wygląda to pięknie i krystalicznie. Taki starszy brat jak Ben, to na pewno marzenie celebrytów, którym z rodzeństwem się nie poszczęściło.