Nie tylko Apple czy Google mają patent na innowacje. Ciekawe pomysły i inicjatywy pojawiają się także w Polsce. Pisaliśmy już o polskiej aplikacji Save-up, o pomysłowych i niekonwencjonalnych aplikacjach do zamawiania taxi czy aplikacjach pomagających w komunikacji transportem miejskim. Polscy deweloperzy zrewolucjonizować chcą również kontakt przedsiębiorców z klientem. Pomóc ma w tym niecodzienna aplikacja – Freebee.
Czym jest Freebee? To program mający zastąpić karty lojalnościowe, kupony rabatowe oraz karty klubowe w sklepach i punktach usługowych w całej Polsce. Zamiast pliku kart, karteczek i kuponów, o których musimy pamiętać, wystarczy aplikacja aktywna na ekranie naszego telefonu. Rozmawiamy z jednym z jej pomysłodawców, Michałem Niemczyckim, który razem z Aymeric'iem Monod-Gayraud'em powołał aplikację do życia.
Jaki jest wasz przepis na sukces? Czym jest wasza aplikacja?
Dla użytkowników jest to wygodny sposób na przechowywanie wszystkich kart członkowskich i lojalnosciowych w telefonie, dzięki czemu nie musza ich nosić w portfelu. Dla firm jest to przede wszystkim platforma, pozwalająca na oferowanie własnego programu lojalnościowego w formie elektronicznej. Co jest fajnego i wyjątkowego w naszym rozwiązaniu, to że nastawieni jesteśmy nie tylko na duże sieci, ale także na małe i średnie firmy, które takich programów jeszcze nie mają. Dzięki Freebee w łatwy sposób mogą coś takiego stworzyć. Duże firmy, sieci zazwyczaj mają programy dla stałych klientów oparte na kartach z kodem kreskowym, na co małe firmy pozwolić sobie po prostu nie mogą. To, co oferujemy jest technicznie ciekawsze i wygodniejsze, dlatego jesteśmy doskonałym rozwiązaniem zarówno dla małych, średnich, jak i dużych firm.
Wiem, że nie chodzi tylko o programy lojalnościowe.
Tak. Ważne jest to, że aplikacja łączy kilka funkcjonalności. Jest rodzajem schowka na już istniejące karty członkowskie i lojalnościowe, ale zastępuje także znane wszystkim karty stempelkowe. Tutaj wszystkie funkcje mogą być połączone i wszystkie sa dostępne na ekranie telefonu.
Ważne jest też, że dajemy użytkownikm możliwość zalogowania się przez login Facebooka. Dlatego każda transakcja może (ale oczywiscie nie musi) być odnotowana na wallu na Facebooku, co jest dodatkową reklamą dla firm korzystających z naszego rozwiązania. To są tak zwane zweryfikowane lajki, dające sygnał, że nie tylko coś lubię, ale jeszcze regularnie z tego korzystam.
Czemu firmy miałyby rezygnować z dotychczasowych rozwiązań?
Nie namawiamy przedsiębiorców, aby rezygnowali z nowych rozwiązań, tylko aby traktowali Freebee jako rozszerzenie i uzupełnienie swojej oferty. Program otwiera im nowe możliwości. Przedsiębiorcy mogą sobie pozwolić na ciekawsze programy lojalnościowe – nie tylko co piąta kawa gratis, ale na przykład za trzy punkty dostaniesz napój, a za pięć sałatkę. Aplikacja zapewnia im stały kontakt z klientem, dając wgląd w statystyki, dzieki którym mogą lepiej dopasować ofertę do użytkowników. Jest to też okazja, by trafić do nowej grupy klientów – tych, którzy już korzystają z Freebee w innych sklepach czy kawiarniach, a także w dużych sieciach. Dla użytkowników Freebee najważniejsze jest to, że nie muszą już nosić przy sobie tych wszystkich kart, albo obawiać się, że któraś się zgubi.
Jak to wygląda na dzień dzisiejszy, polskie firmy chętnie decydują się na takie rozwiązanie?
Tak. Już teraz współpracuje z nami prawie 200 małych i średnich firm. Ze znanych sieci są to chociażby Salad Story, Thai Wok czy Greek House. Od września będzie to kilka kolejnych dużych sieci, o których nie mogę na razie więcej powiedzieć. Mamy swoich konsultantów, którzy jeżdżą po całej Polsce i angażują w projekt kolejne firmy. To jest chyba najfajniejsze, że z oferty korzystają różni przedsiębiorcy. Karty stempelkowe popularne są głównie w kawiarniach, a przecież z programów lojalnościowych moga korzystać także firmy z innych branż. Freebee daje taka możliwość; oprócz wielu kawiarni i restauracji dołączyły do nas także kwiaciarnie, salony piękności, kluby fitness, a nawet tor gokartowy.
Jak wygląda wasz model biznesowy? Jak zarabiacie na swojej aplikacji?
Dla użytkowników aplikacja jest i zawsze będzie bezpłatna. Nasz model biznesowy jest bardzo prosty. Nasi partnerzy płacą abonament dopiero, gdy Freebee zaczyna przynosić im wymierne korzyści, czyli gdy dzięki nam zbudują bazę stałych klientów.
Niedawno Apple zapowiedziało podobną usługę, Passbook, która na urządzeniach iOS pojawić się ma we wrześniu, wraz z aktualizacją systemu.
Apple rzeczywiście będzie od września oferował coś w rodzaju elektronicznego portfela. Będzie on jednak obsługiwał głównie bilety: lotnicze, kinowe, itp. Pytanie jest, na ile będzie zintegrowany z polskimi firmami. Z wstępnych informacji wynika, że jest to system skupiony głównie na rynku amerykańskim. Nam zależy na tym, żeby Freebee dostępne było w jak największej ilości punktów usługowych i handlowych w Polsce, nie tylko w dużych sieciach. Chcemy żeby wszędzie tam, gdzie jest nalepka "Freebee", klient miał pewność, że skorzysta z naszej aplikacji. Jesteśmy otwarci na małe i średnie firmy i to jest u nas wyjątkowe