Screen z filmu "It's a Girl Documentary Film".
Screen z filmu "It's a Girl Documentary Film". Fot Screen/https://youtu.be/ISme5-9orR0

Dziewczynki w Indiach nigdy nie miały łatwego życia. Wiadomość, że urodzi się córka w niejednej rodzinie traktowano jak najgorsze nieszczęście. Relacje o tym, jak je traktowali je rodzice, mrożą krew w żyłach. Niedawno odkryto, że w 132 wioskach jednego regionu od miesięcy nie urodziła się żadna dziewczynka. Natychmiast wzbudziło to podejrzenia.

REKLAMA
132 wioski – w tylu miejscowościach regionu Uttarkashi w północnych Indiach miała w ostatnich miesiącach nie urodzić się żadna dziewczynka. Pisze o tym brytyjski "Independent" i inne zagraniczne media. W ciągu ostatnich trzech miesięcy na 216 dzieci rodzili się tu tylko chłopcy.
Niektóre media podają mniejszą liczbę wiosek, ale nie zmienia to faktu, że ani jedna dziewczynka nie przyszła tu na świat. Zaniepokojone władze zarządziły dochodzenie. Wszyscy mają bardzo mocne podejrzenie, co może za tym stać. – To nie może być po prostu przypadek. To jasno wskazuje, że w tych miejscach usuwa się żeńskie płody. Rząd i administracja nic nie robią – media cytują jedną z pracownic socjalnych.
"Zabijane po porodzie, porzucane na śmierć"
Córka w niektórych regionach Indii wciąż oznacza nieszczęście. To dodatkowy koszt i wydatek związany z posagiem, a nawet groźba katastrofy finansowej dla całej rodziny. To stres przy narodzinach, co za x lat czeka rodzinę, gdy córka nie będzie mogła jej wesprzeć tak jak syn. Córka nie pomoże też w ciężkiej pracy fizycznej.
Od lat zwracano uwagę, że w niektórych regionach rodzi się mniej dziewczynek. Powszechnie wiadomo, że kobiety sprawdzają płeć dziecka jeszcze w ciąży, a potem – gdy okazuje się, że urodzi się córka – dokonują aborcji, choć proceder taki od 1994 roku jest nielegalny. Mówi się też o zabójstwach po porodzie.
W czerwcu media opisały dwa przypadki, gdy to ojcowie zabili niemowlęta. Jeden z nich podobno usłyszał od wróżki, że jeśli zabije swoją miesięczną córkę, będzie mu się lepiej powodziło.
"Ocenia się, że każdego roku w Indiach zaginionych jest 629 tys. dziewczynek w wieku do 6 lat" – czytamy na stronie Unwanted. Większość z nich jest abortowana, inne są zabijane po porodzie, porzucane na śmierć tylko dlatego, że są dziewczynkami. "Są grzebane żywcem, otruwane, kamienowane, głodzone, duszone. Co 50 sekund rodzic w Indiach zabija córkę" – czytamy na tej stronie. Informacje mogą nie być aktualne, ale pokazują pewien trend, o którym mówi się od lat.
"Najczęściej nie dotyczy to pierwszych córek. A także dziewczynek, które rodzą się po chłopcu. Ale druga córka ma mniejsze szanse, by się urodzić. A trzecia jeszcze mniejsze" – czytamy.
Co oznacza niedobór kobiet
Według spisu powszechnego z 2011 roku na tysiąc chłopców do lat 6 przypadało w Indiach 914 dziewczynek. A w niektórych regionach na północy było ich nawet 850. "Niedobór kobiet wzmaga rywalizację mężczyzn i dużo kosztuje. W Indiach działa już w zasadzie rynek żon, bo mężczyźni są skłonni za nie płacić" – opisywała w "Polityce" Paulina Wilk, autorka książki "Lalki w ogniu. Opowieści z Indii". W ubiegłym roku pisała o tym, że sytuacja kobiet w Indiach się pogarsza.
Paulina Wilk
fragment artykułu, "Polityka", 2018

" To zadziwiające, bo tradycja tzw. ceny za żonę jest wyznawcom hinduizmu obca, stosuje się ją wśród muzułmanów i w niektórych społecznościach matrylinearnych. Wśród Hindusów natomiast od lat nasila się zwyczaj posagu, zgodnie z którym wraz z panną młodą należy przekazać podarunki. Wręczanie i przyjmowanie posagu jest nielegalne od 1971 r., podlega karze grzywny i więzienia. Ale wraz z nastaniem kapitalizmu w latach 90. zaczęło się umacniać, szczególnie w klasie średniej". Czytaj więcej

Ojcowie, pokazujcie zdjęcia z córkami
Wydawało się, że w tej kwestii coś zaczęło się zmieniać. Raz, że wprowadzono zakaz sprawdzania płci płodu, dwa – że cztery lata temu w sprawę zaangażował się sam premier. Ruszył wtedy program Beti Bachao Beti Padhao, który miał pomóc zmienić nastawienie do dziewczynek. – Świętujmy narodziny córki. Powinniśmy na równi być dumni z naszych córek – zachęcał.
Urzędujący od 2014 roku Narendra Modi zapoczątkował też niecodzienną kampanię, która miała pomóc zmienić nastawienie do dziewczynek. Zaproponował na Twitterze, by ojcowie zamieszczali w Internecie swoje zdjęcia z córkami. Akcja znana była jako #SelfieWithDaughter i spotkała się z ogromnym odzewem.
A także z wielkim uznaniem ojców, którzy chętnie dzielili się swoimi zdjęciami.
Ale zapewne nie trafiła do wszystkich.