Szykuje się bratobójcza walka na prawicy. Tygodnik Tomasza Sakiewicza chciał wstrzelić się w homofobiczne nastroje po Marszu Równości w Białymstoku. Jednak ze strony PiS jakoś nie słychać – przynajmniej oficjalnie – głosów poparcia. Wręcz przeciwnie, jeśli wierzyć w przekaz dnia dla parlamentarzystów "dobrej zmiany", nie mają z akcją nic wspólnego. A internet kpi w najlepsze.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
"To nie nasza akcja, proszę pytać jej organizatora o co mu chodzi i czemu wybrał taka formę. Mamy tu do czynienia z jednym z tytułów prasowych, który rozdaje takie dodatki jakie chce" – napisał dziennikarz Wojciech Szacki, przytaczając "przekaz dnia dla posłów PiS".
Post Szackiego spotkał się z kpinami – z prawicowego tygodnika i "dobrej zmiany". "To nie moja ręka"; "To w końcu niezależna gazeta ze strefy wolnego słowa"; "O tym, że 40 proc. jej przychodu to sponsoring ze strony spółek skarbu państwa - cicho, sza" – piszą komentujący.
Na zapowiedzi "GP" zareagowała sieć Empik, która w oświadczeniu przesłanym naszej redakcji zapowiedziała, że w jej salonach nie będzie można kupić prawicowego tygodnika z homofobiczną naklejką.
Jak się okazało, pomysłodawcy naklejek "Gazety Polskiej" mogli zaskakująco zainspirować się twórczością radykalnych muzułmanów.