W nadchodzącym roku każdy dzień utrzymania Sejmu będzie kosztować Polaków 1,6 mln zł – podaje "Fakt". Łącznie to 575,6 mln zł, czyli o ponad 50 mln zł więcej niż w 2018 roku.
– Od lat budżet Kancelarii Sejmu puchnie w oczach. W ubiegłym roku tłumaczono to m.in. obchodami z okazji 550-lecia parlamentaryzmu polskiego, 100-lecia niepodległości. W przyszłym roku tak dużych rocznic nie ma – powiedział w rozmowie z "Faktem" poseł PO Jarosław Urbaniak.
Dla porównania jeszcze 2010 roku budżet Sejmu wynosił 359,8 mln zł.
W najbliższym roku podatnicy wydadzą więcej m.in., na diety poselskie, wzrosną również środki przeznaczane na zakwaterowanie posłów w Warszawie oraz pensje urzędników Kancelarii Sejmu. Skorzystają także byli parlamentarzyści – zaplanowano bowiem dodatkowe 5,5 mln zł na poselskie odprawy. I tak ci, którzy nie dostaną się do Sejmu na kolejną kadencję, otrzymają wynagrodzenia za trzy kolejne miesiące.
Ponadto zyska Straż Marszałkowska, więcej wyniesie utrzymanie sejmowego lekarza, wreszcie więcej zapłacimy za czartery dla posłów oraz komisje śledcze.