W Unii już jesteśmy, wejście do strefy euro jest wątpliwe ze względu na jej kondycję, a Euro już minęło i zdążyliśmy o nim zapomnieć. Co, w takim razie, może być zarazem celem i impulsem dla Polski, by rozwijała się gospodarczo i społecznie? Publicysta "Polityki" stwierdza: Gdy pokonamy kryzys, musimy postawić na demografię.
Rafał Bauer – prezes TFI Black Lion, a zarazem nasz bloger – pisze o tym, że Polska potrzebuje impulsu. Katalizatora, który przyczyni się do "nowego postrzegania nadwiślańskiej rzeczywistości". "Polska musi mieć na siebie własny pomysł" – pisze Bauer i pyta, co dzisiaj może rozproszyć "mgłę przesłaniającą horyzont dzisiejszego, pół-konsumpcyjnego społeczeństwa"?
"Starzejącej się Polsce potrzebny jest nowy pokoleniowy mit" – twierdzi Bauer. Jak sam jednak podkreśla, nie wie, co tym nowym mitem mogłoby być. Gdzie można znaleźć cel i impuls, które będą nami kierowały w najbliższej, ale też tej dalszej przyszłości.
Co więc może być tym impulsem? Jako pierwszego spytaliśmy o to Jacka Żakowskiego, publicystę "Polityki".
Najpierw pokonać kryzys
– Przede wszystkim należy podkreślić, że po raz pierwszy od tych 20 lat jesteśmy w sytuacji poważnego zagrożenia – kryzysem, to on powoduje wszystko, co dzieje się dookoła – mówi nam Żakowski. – Obecnie nasze plany i oczekiwania powinny być bardziej skupione na ratowaniu substancji, niż na wielkich marzeniach.
– Ten cel pokonania kryzysu trzeba by wyraziście sformułować społecznie. Musimy przetrwać ten sztorm, a może huragan, bo nie wiemy jeszcze czym tak naprawdę ten kryzys będzie – zauważa publicysta "Polityki".
A co po kryzysie?
Według Jacka Żakowskiego, gdy Polsce uda się już pokonać nadchodzące spowolnienie gospodarcze – a być może i recesję, jak zapowiadają niektórzy ekonomiści – będzie przed nami jedno, najważniejsze wyzwanie.
– Jesteśmy w stanie sformułować jeden, konkretny cel: politykę demograficzną. Naszym najważniejszym zadaniem jest chronić substancję biologiczną właśnie poprzez politykę demograficzną – przekonuje Żakowski.
Demografia to socjal…
Jak wskazuje w rozmowie z nami publicysta, jest kilka powodów, dla których powinniśmy zająć
się głównie demografią. – To skupia w sobie kilka celów jednocześnie. Demografia potrzebna jest chociażby po to, by ochronić system socjalny – wskazuje pierwszy aspekt Żakowski.
Trudno odmówić słuszności tego argumentu. Polacy już mogli odczuć skutki starzejącego się społeczeństwa – nasz rząd, tak jak we wszystkich krajach Europy, podniósł wiek emerytalny. A i tak nad obecnie młodymi ludźmi – 20-30-latkami – wisi groźba braku pieniędzy na emerytury. Dziś, wśród najmłodszych pracujących, próżno jest szukać takich, którzy wierzą w państwowe emerytury.
… Ale przede wszystkim edukacja
Jeszcze ważniejsza jednak, według Żakowskiego, jest edukacja, postęp naukowy, wiedza i jej przekazywanie. – Jak wiadomo, nie będzie uniwersytetów, jeśli nie zapewni im się odpowiedniej liczby studentów – wskazuje nasz rozmówca. – A nauka i edukacja to jedne z najważniejszych rzeczy, o które musimy dbać.
Z tym argumentem Jacka Żakowskiego również trudno się nie zgodzić. Uniwersytety to jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Już dzisiaj samorządy zmuszone są do łączenia szkół, klas, nawet na poziomie podstawówek. W efekcie pracę tracą również nauczyciele. Prywatne uczelnie, które jeszcze kilka lat temu przeżywały prawdziwy boom, dziś likwidują kolejne kierunki, bo nie ma kto na nie iść.
Dzieci i gospodarka
Mimo to, wiele osób wskazuje dziś, że od studiowania ważniejsza jest praca. Wszak to
praca, zarabianie, kupowanie i płacenie podatków są paliwem państwa. Żakowski wskazuje zaś, że dzieci doskonale stymulują gospodarkę. – Ludzie, gdy zostają rodzicami, stają się bardziej odpowiedzialni. Dzieci również stabilizują małżeństwa, co jest dzisiaj potrzebne społecznie – dowodzi dziennikarz.
– Poza tym, posiadanie dzieci stymuluje rodziców. Do kreatywności, ale też do tego, by na te dzieci zarabiać, by coś im zostawić – przekonuje Żakowski. Na koniec zaś nasz rozmówca przypomina: – No i dzieci, przede wszystkim, same stymulują konsumpcję i popyt.
Także z tą opinią publicysty "Polityki" trudno się kłócić – kto chociaż raz widział rodzinę w centrum handlowym, wie, o czym mowa.
Młodzi to podstawa
– Trzeba też popracować nad migracjami – dodaje Żakowski. – Jeśli miałbym wybrać taki jeden najważniejszy punkt z tej całej piramidy, to będzie to właśnie demografia, ona jest jej podstawą. To dla nas największa szansa na rozwój i mobilizację – podsumowuje Żakowski. Zaznacza jednak : – Nie mówię tutaj o polityce prorodzinnej, jakimś tam becikowym.
Na koniec naszej rozmowy publicysta zaś dodaje: – Musimy postawić na dzieci. Wszystko kręci się wokół nich.
Reklama.
Udostępnij: 111
Jacek Żakowski
Publicysta "Polityki"
Przede wszystkim należy podkreślić, że po raz pierwszy od tych 20 lat jesteśmy w sytuacji poważnego zagrożenia – kryzysem. Obecnie nasze plany i oczekiwania powinny być bardziej skupione na ratowaniu substancji, niż na wielkich marzeniach.
Posłowie słusznie uznali, że podniesienie wieku emerytalnego jest niezbędne. Tylko w ten sposób możemy powstrzymać drastyczną obniżkę świadczeń, przyspieszyć wzrost zamożności Polaków i wyrównać szanse kobiet na rynku pracy. CZYTAJ WIĘCEJ
Jacek Żakowski
Publicysta "Polityki"
Posiadanie dzieci stymuluje rodziców. Do kreatywności, ale też do tego, by na te dzieci zarabiać, by coś im zostawić. No i dzieci, przede wszystkim, same stymulują konsumpcję i popyt.