Naturyści powiększają strefę na Stogach. Coraz częściej wchodzą tam, gdzie opalają się "tekstylni"
Bartosz Świderski
30 lipca 2019, 15:17·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 30 lipca 2019, 15:17
W ostatnim czasie zniknęły nieformalne tabliczki ustanawiające granice plaży nudystów na gdańskich Stogach. Przez to coraz więcej miłośników opalania w stroju Adama rozkłada się wśród odzianych plażowiczów.
Reklama.
– W poprzednich latach odcinek "naturystyczny" był wydzielony tablicami informacyjnymi. Teraz ich nie ma, a naturyści zajmują coraz większy obszar, teraz właściwie prawie cały odcinek pomiędzy Stogami a Górkami Zachodnimi. Czy nie warto byłoby wrócić do określonego odcinka plaży przeznaczonego na ten rodzaj plażowania? – pytają czytelnicy portalu trojmiasto.pl.
Z doniesień portalu wynika, że nadzy plażowicze coraz częściej rozkładają się wśród "tekstylnych" – turystów wypoczywających nad morzem w kostiumach kąpielowych. Na gdańskiej plaży najczęściej mają pojawiać się naturyści płci męskiej w średnim wieku, którzy spacerują, grają w badmintona lub pływają. Nagie kobiety podobno pojawiają się tam w ogromnej mniejszości.
Po usunięciu oznakowania nieformalnych granic strefy dla naturystów, miłośnicy opalania w stroju Adama są narażeni na wysokie kary pieniężne. Mandat za nieobyczajne zachowanie, czyli opalanie się nago na nieprzeznaczonej do tego celu plaży, może wynieść nawet 1500 zł.