
Cukier, słodycze, soki owocowe – zewsząd słyszę, że są to produkty iście szatańskie, będące prostą drogą do poważnych problemów zdrowotnych oraz rychłej śmierci, tak więc powinienem omijać je bardzo szerokim łukiem. A może jednak słodkie smaki komponują się z aktywnym stylem życia? O prawdach i mitach dotyczących słodkości, napojów, nektarów owocowych oraz izotoników mówi nam dr hab. n.med. Dariusz Włodarek, kierownik Zakładu Dietetyki Wydziału Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji SGGW w Warszawie.
Rzeczywiście, bardzo często można usłyszeć, że krystalizowana sacharoza – czyli mówiąc inaczej: cukier spożywczy – jest czymś straszliwym, morderczym.
Pamięta pan przedwojenne hasło reklamowe "cukier krzepi"? Ta prawda nie zdezaktualizowała się po dziś dzień: krystalizowana sacharoza to naprawdę dobre paliwo dla organizmu, od którego wymaga się długotrwałego, intensywnego wysiłku fizycznego.
W tym przypadku wszystko zależy od tego, co rozumiemy przez owo amatorstwo. Przecież coraz więcej osób podchodzi do aktywności fizycznej w sposób ambitny – choć nie uprawia sportu zawodowo, to ustawia sobie poprzeczkę naprawdę wysoko.
Aby w czasie treningu działać na pełnych obrotach, warto cztery godziny wcześniej zapewnić sobie dawkę węglowodanów złożonych – ich źródłem mogą być m.in. rozmaite zboża i warzywa – które organizm przetworzy na glukozę.
Polecam chociażby sok pomarańczowy. Jest źródłem nie tylko witaminy C, ale i potasu, który zapewnia właściwą gospodarkę wodno-elektrolitową i bierze udział w generowaniu impulsów nerwowych. Jego niedobór to prosta droga do zmęczenia i skurczów mięśni.
Izotoniki mają inny skład, a więc i nieco inne działanie, zawierają np. więcej sodu, który tracimy, pocąc się. Są "skonstruowane" tak, aby maksymalnie przyśpieszyć wchłanianie się wody do organizmu.
