Po tragedii, która miała miejsce w zeszłym tygodniu w Tatrach, zorganizowano zbiórkę pieniędzy dla potrzebujących wsparcia ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jak się okazuje, darczyńców nie brakuje - na chwilę obecną zebrano kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Przypomnijmy, że w zdarzeniu, do którego doszło w miniony czwartek w Tatrach, w wyniku uderzeń piorunów zginęły cztery osoby po stronie polskiej i jedna po stronie słowackiej. Poszkodowanych zostało niemal 160 ludzi.
"Mały zastrzyk finansowy dla TOPR"
Po wypadku w górach na stronie zrzutka.pl pojawiła się zbiórka pod tytułem: "Mały zastrzyk finansowy dla TOPR". "Zbieramy na darowiznę dla Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w podziękowaniu za ich heroizm, poświęcenie, siłę i walkę, by nie musieli przy tym wszystkim jeszcze myśleć o finansach" – napisał organizator akcji, czyli portal Aktualne Warunki w Górach.
Chyba nikt nie spodziewał się takiego odzewu. Na ten moment w ramach zbiórki zebrano prawie 58 tys. złotych, a kwota ta stale rośnie.
– Początkowo sprawa była nieoficjalna i skromna, jednak liczba i tempo wpłat przerosło moje oczekiwania. Ludzie z całej Polski chcą wspomóc ratowników, mając na uwadze ich bohaterską akcję po tragicznej burzy – przyznała organizatorka zbiórki Maja Sindalska.
Pieniądze mają trafić do ratowników, którzy m.in. zmagają się z chorobą lub znaleźli się w trudnej sytuacji życiowej.
Polacy pomagają, prokuratura bierze na celownik
Po ostatnich akcjach w Tatrach nie ze wszystkich stron płynie jednak do TOPR wsparcie. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w poniedziałek do zakopiańskiej prokuratury wpłynęło doniesienie dotyczące "nieudzielenia profesjonalnej pomocy grotołazom i błędów popełnionych podczas akcji ratunkowej w Jaskini Wielkiej Śnieżnej".
Prokuratorzy zajęli się ratownikami przez oskarżenia, które pod adresem TOPR kierowali znajomi zmarłych grotołazów. Domagali się oni od ratowników podjęcia większego ryzyka i dopuszczenia części z nich do akcji.