Szefowi rządu przybyły nowe zadania. Mateusz Morawiecki przejął obowiązki ministra finansów. Taki stan - według rzecznika rządu - ma potrwać kilka dni.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Nieoficjalne informacje potwierdziły się - zaledwie niecałe trzy miesiące Marian Banaś był ministrem finansów. W piątek Sejm głosami PiS wybrał go na stanowisko prezesa Najwyższej Izby Kontroli (kadencja Krzysztofa Kwiatkowskiego zakończyła się).
Wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. Jeszcze w piątek prezydent Andrzej Duda odwołał Banasia ze stanowiska ministra finansów. Objął je zaledwie w czerwcu, gdy dokonywano rekonstrukcji rządu i ze składu odwołano Teresę Czerwińską.
Mariana Banasia porównywano wtedy do czołgu, który zawsze dąży do celu bezlitośnie rozjeżdżając po drodze wszystkie przeszkody. Były minister, a obecnie prezes NIK uchodzi za człowieka, który wywodzi się z twardego jądra PiS.
Kto go zastąpi w ministerstwie finansów? Docelowo - na razie nie wiadomo. Tymczasowo - Mateusz Morawiecki.
"Zgodnie z przepisami ustawy o Radzie Ministrów, w czasie, gdy nie jest obsadzone stanowisko ministerialne, obowiązki szefa resortu przejmuje premier. Taka sytuacja ma obecnie miejsce w resorcie finansów, którym kieruje premier Mateusz Morawiecki" - poinformował w sobotę rzecznik resortu Paweł Jurek.
Mateusz Morawiecki karierę w rządzie PiS rozpoczynał jako minister rozwoju. Po roku, po odwołaniu Pawła Szałamachy, został jednocześnie ministrem finansów. Obie te funkcje pełnił przez miesiąc także jeszcze wtedy, gdy po odwołaniu Beaty Szydło został szefem rządu.
Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował, że decyzja co do obsady w resorcie finansów ma zapaść "w najbliższych dniach".