
"Jeśli palący opuszcza stanowisko pracy tylko cztery razy dziennie na 5 minut w skali roku, to przepala 10,5 ośmiogodzinnej dniówki. To dodatkowy płatny urlop, którego nie mają niepalący" – oburza się jedna z agencji pracy. Czy słusznie?
– Wychodzenie na papierosa jest jednocześnie szkodzeniem sobie i pracodawcy. Ten czas pracownik nie przeznacza na wytwarzanie PKB, a na szkodliwe działanie. Wygrywają firmy, które mają pracowników niepalących – przekonuje w rozmowie z naTemat Artur Ragan, rzecznik Work Express. Jak twierdzi, niepalący są dyskryminowani, bo nie robią sobie krótkich "urlopów" wychodząc na papierosa i często przejmują obowiązki nieobecnych palaczy.
Wychodzenie na papierosa jest jednocześnie szkodzeniem sobie i pracodawcy. Ten czas pracownik nie przeznacza na wytwarzanie PKB, a na szkodliwe działanie.
Palacze bronią jednak prawa do "dymka" w godzinach pracy jak niepodległości. Tłumaczą, że przecież marnować czas pracy można na wiele sposobów. W internetowych dyskusjach pada m.in. przykład pracownika, który ukradkiem siedzi na Facebooku, nadmiernie dużo czasu spędza w toalecie albo wyjątkowo wolno robi sobie kawę. Zdaniem wielu, bardzo łatwo krucjatę przeciwko marnotrawieniu czasu pracy sprowadzić do absurdu.
"Czy przypadkiem pracownik z przerostem prostaty nie dyskryminuje innych, zdrowych pracowników? Przecież korzysta z toalety znacznie częściej niż inni. A co z kobietami w trakcie menstruacji? Też spędzają tych kilka minut więcej. Może zamiast ograniczeniami dla pracowników sensowniej byłoby zająć się kwestią motywacji do pracy oraz takiego ustalenia zadań, by pracownik był zmuszony do efektywnej pracy" - piszą autorzy bloga weblog.infopraca.pl.
To jest podejście reżimowe i średniowieczne. Ubolewam, że są menadżerowie, którzy myślą: człowiek jest w stanie pracować osiem godzin jak silnik samolotu odrzutowego.
Co na temat papierosa w pracy mówią przepisy? Przede wszystkim pracodawca nie ma prawa wydłużyć palącym pracownikom dobowego wymiaru pracy, aby odebrać sobie czas pracownika spędzony na paleniu.
Jeśli pracodawca wywiesi (zarówno w budynku, jak i przed wejściem) tabliczkę z informacją o zakazie palenia, osobom, które się nie dostosują, grozi 500 zł grzywny.

