Magazyn "Do Rzeczy" nieraz uraczył czytelników okładkowym "potworkiem". Tym razem na pierwszej stronie tygodnika pojawiły się Anja Rubik, Maja Ostaszewska i Margaret. Cała trójka została okrzyknięta mianem "samozwańczych seksedukatorek".
"Seksedukacja to wdzięczny temat dla polskich celebrytów. Seks zawsze dobrze się sprzedaje w mediach, a przy okazji można uderzyć w PiS czy zacofany Kościół. (…) Margaret musiała długo myśleć nad miejscem, w którym dokona swojego antykościelnego coming outu tak, by było poważnie i wiarygodnie. O apostazji i jej powodach opowiedziała więc w wywiadzie dla Playboya" – napisała dziennikarka prawicowej gazety.
– Edukacja seksualna to worek, do którego można włożyć mnóstwo tematów. To jest dorastanie, zmiany, jakie zachodzą w naszym ciele, głowie, infekcje przenoszone drogą płciową, ale też to, jak zbudowane są nasze narządy płciowe. To również higiena osobista, rozróżnienie, czym jest dobry, a czym zły dotyk. To też nasze prawa, świadomość seksualna, zrozumienie, że jesteśmy istotami seksualnymi, że są różne orientacje płciowe – mówiła o "#sexedpl".