Marian Banaś po ujawnieniu afery przez dziennikarzy "Superwizjera" zdawał się trzymać mocno. Z pewnością siebie podsuwał kolejne, nieraz kuriozalne tłumaczenia. Wzmacniali go w tym przekonaniu politycy opcji rządzącej, którzy Banasia bronią jak niepodległości. Dlatego dziwi jego czwartkowe zachowanie. Bo wygląda to tak, jakby szef NIK się czegoś bał.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Posiedzenie komisji kontroli państwowej rozpoczęło się o godz. 14.00. Tuż przed obradami okazało się, że najważniejszej w tym momencie osoby na obradach zabraknie.
"Prezes NIK Marian Banaś najprawdopodobniej nie przyjdzie na sejmową komisję, która ma opiniować zmiany kadrowe w NIK!!! Będzie nowa wiceprezes i odwoływana trójka wiceprezesów. Powody rejterady Banasia? Nieznane" – napisał RMF FM Mariusz Piekarski na Twitterze.
Przewidywania potwierdziły się – na posiedzeniu komisji (transmisja tutaj) prezes Banaś się nie pojawił.
– Warto przypomnieć opinii publicznej, że NIK podlega bezpośrednio parlamentowi. Stan, w którym nie ma prezesa Banasia, jest zdumiewający. Jest to obraza Sejmu, jest to rażące naruszenie jakichkolwiek zasad – tak nad nieobecnością prezesa NIK ubolewał poseł PO-KO Ryszard Wilczyński. Jak mówił, przedłożone uzasadnienia odwołania trojga wiceprezesów NIK "urągają rozumowi".
Porządek obrad komisji jest bowiem następujący:
Z weekendowego materiału "Superwizjera" TVN wiadomo, że Marian Banaś od 2014 roku wynajmował 400-metrową kamienicę krakowskim sutenerom. I robił to wyjątkowo tanio. Dziennikarze ujawnili, że był tam prowadzony hotel na godziny, prawdopodobnie przez braci K. z przestępczego półświatka.
Marian Banaś starał się też wyjaśnić, w jaki sposób wszedł w posiadanie kamienicy. – 30 lat temu poznałem żołnierza AK, z którym się zaprzyjaźniłem jeszcze w latach 80. W 2007 roku w umowie dożywocia przekazał mi swoją starą kamienicę rodzinną, którą ja wyremontowałem. Stąd się wziął mój majątek – wyjawił szef NIK w Gościu Wiadomości TVP w rozmowie z Edytą Lewandowską.
Marian Banaś udaje się na bezpłatny urlop. Jak podają media, prezes NIK chce, by na czas jego nieobecności zastąpiła go Małgorzata Motylow. W NIK pracuje od 18 lat, znana ma być także jako przyjaciółka Marty Kaczyńskiej.
Reklama.
Zaopiniowanie dla Marszałka Sejmu wniosków Prezesa Najwyższej Izby Kontroli o: 1) odwołanie Pani Ewy Polkowskiej ze stanowiska Wiceprezesa Najwyższej Izby Kontroli, 2) odwołanie Pana Wojciecha Kutyły ze stanowiska Wiceprezesa Najwyższej Izby Kontroli, 3) odwołanie Pana Mieczysława Łuczaka ze stanowiska Wiceprezesa Najwyższej Izby Kontroli, 4) powołanie Pani Małgorzaty Motylow na stanowisko Wiceprezesa Najwyższej Izby Kontroli.