Z wypadku kolumny rządowej ówczesnej premier Beaty Szydło w Oświęcimiu zachowały się trzy nagrania. Dwa z nich zostały zniszczone – być może w sądzie lub w prokuraturze. Trzecie natomiast, na którym miejski monitoring zarejestrował prędkość poruszającej się kolumny, według informatora Wirtualnej Polski, mogło zostać zmanipulowane.
– Po analizie obrazu okazuje się, że samochody rządowe początkowo poruszają się, by przez kilka ujęć stać w miejscu. Po chwili znowu jednak ruszają. Taka sytuacja powtarza się kilka razy, podczas gdy wszystkie pozostałe obrazy w tym czasie są w ruchu. Ktoś mógł zrobić to celowo, by można było poinformować, że samochody BOR poruszały się z dozwoloną prędkością – mówi informator.