W Sejmie nastał czas pożegnań. Mandatu w ostatnich wyborach nie zdobyła m.in. Bernadeta Krynicka z PiS, która jednak... cieszy się, że już nie będzie zasiadać w ławach sejmowych, bo będzie tam Klaudia Jachira. Opowiedziała o tym w krótkiej rozmowie z dziennikarzami.
Bernadetę Krynicką dziennikarzom udało się jeszcze przyłapać na sejmowym korytarzu. Posłanka PiS nie obejmie mandatu posła Sejmu IX kadencji, więc to jedna z ostatnich okazji, by porozmawiać z nią w budynku parlamentu.
Przedstawicielka PiS usłyszała pytanie dotyczące protestu opiekunów osób niepełnosprawnych w Sejmie. Jeden z dziennikarzy zasugerował, że to postawa posłanki wobec nich zdecydowała o tym, że nie zdobyła mandatu posła. – Ja się źle nie zachowywałam, tylko wy to zmontowaliście w taki sposób – ucięła.
Krynicka w uśmiechem na twarzy przemierzała sejmowy korytarz i musiała mierzyć się z kolejnymi pytaniami. – Cieszę się, że nie będę zasiadać w ławach sejmowych z panią Jachirą – stwierdziła, po czym dodała, że o nikim nie wypowiada się pogardliwie. Posłanka na koniec oceniła swój wyborczy rezultat. – Mieliśmy bardzo silną listę, a ja zrobiłam świetny wynik. I z tego bardzo się cieszę – zakończyła.
Nagranie z wypowiedzią Krynickiej opublikował w sieci dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski.
Krynicka była "ósemką" w okręgu numer 24. Zdobyła ostatecznie 9328 głosów. W poprzedniej kadencji Sejmu posłanka dała się zapamiętać z kilku bulwersujących sytuacji. Mowa choćby o słynnym zdjęciu, które wymownie pokazało, co myślała o proteście niepełnosprawnych. W ostatnim czasie głośno było też o jej wystąpieniu, kiedy – jak tłumaczyła później – "poplątał się jej język".