
Reklama.
Zdjęcie, które masowo podawane jest na Twitterze, to prawdopodobnie ujęcie z sejmowej relacji TVN24, w którym uchwycono moment, gdy Iwona Hartwich, liderka protestu w Sejmie, wraz z synem w otoczeniu dziennikarzy idzie za posłanką PiS. Zacięta mina Bernadety Krynickiej jest według internautów "symbolem pychy" i stosunku rządzących do protestujących w Sejmie niepełnosprawnych i ich opiekunów.
Tego dnia posłanka Krynicka, która sama jest matką dziecka z niepełnosprawnością i krytycznie wypowiadała się o proteście w Sejmie, nie chciała rozmawiać z protestującymi. – To nie są dla mnie partnerzy do rozmowy – powiedziała dziennikarzom. – Nie będę rozmawiać z protestującymi, bo widzę, jaką mają postawę. Gdyby matka się postarała i założyła sobie taki cel, mogliby pracować i integrować się ze społeczeństwem. A nie siedzieć w czterech ścianach. 500 złotych nic im nie da – stwierdziła posłanka PiS w rozmowie z dziennikarką TVN24. Bernadeta Krynicka mówiła wcześnie, że znalazłaby "paragraf na tych rodziców, którzy przetrzymują swoje dzieci w Sejmie, w takich niegodnych warunkach".
Przypomnijmy, podobne wypowiedzi padły z ust Stanisława Pięty, który chciał wynosić protestujących poza budynek Sejmu, Jacek Żalek (wypowiedź o "dzieciach w beczkach"), czy Beaty Mazurek.