Hasło "Arbeit macht frei" jest dobrym sposobem na reklamę gazu ziemnego?
Hasło "Arbeit macht frei" jest dobrym sposobem na reklamę gazu ziemnego? Fot. Adam Golec / Agencja Gazeta

Nie ważne co mówią, byle tylko mówili? Tę zasadę wypróbowała estońska spółka sprzedająca urządzenia grzewcze. "Arbeit Mach Frei" sposobem na reklamę ogrzewania gazowego? Okazało się, że to chybiony pomysł. Przygotowaliśmy zestawienie kilku głośnych wpadek marketingowych i PR-owych.

REKLAMA
GasTerm, estońska firma sprzedająca urządzenia grzewcze nie przebierała w środkach, by pojawić się na ustach wszystkich. Na swojej stronie internetowej zamieściła zdjęcie bramy obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Fotografię podpisano słowami "Ogrzewanie gazowe - elastyczne, wygodne i skuteczne". Nie napawa zdziwieniem fakt, że wokół takiego zestawienia powstało niemałe zamieszanie. GasTerm szybko zdjęcie usunęła. Po co w ogóle je zamieszczali? Z odpowiedzią spieszy Sven Linros, dyrektor wykonawczy GasTerm.
Sven Linros
dyrektor wykonawczy GasTerm dla tvn24

Chcieliśmy przekazać naszym klientom, że służący do ogrzewania gaz ziemny nie jest trujący. Sam odwiedziłem obóz w Auschwitz w tym roku. To straszne, co tam się stało. CZYTAJ WIĘCEJ

Firma nie zwlekała z usunięciem zdjęcia ze swojej strony. Szefostwo przyznaje, że nie miało złych intencji. Dodatkowo swój przekaz adresowali wąskiemu gronu swoich odbiorców, nie spodziewali się takiego skandalu. Niemniej jednak szczerze przeprasza, jeśli ktoś poczuł się urażony. Szkoda już się jednak dokonała, a my nieprędko zapomnimy, jak "ekscentrycznie" można reklamować zalety gazu ziemnego.
Buty niewolnika?
Lecz to nie pierwsza i nie ostatnia firma, która posunęła się za daleko. Przed kilkoma miesiącami burzę internetową wywołał Adidas. Firma nie zyskała uznania dla swoich nowych butów - "JS Roundhouse Mids". Do butów dołączone były plastikowe łańcuchy i obręcze, które niemal wszystkim kojarzyły się z kajdanami, w jakie zakuwano kiedyś niewolników. W obliczu rosnącej niechęci internautów, Adidas wycofał się z projektu. Pomysłodawca i projektant butów nie poczuwał się jednak do winy twierdząc, że nie inspirował się niewolnikami a kreskówkami.
logo
Kontrowersyjne buty Adidasa Fot. youtube.com
Uskrzydlony Jezus?
Innym przykładem może być przekroczenie pewnej granicy przez firmę Red Bull. Udało im się niezwykle rozzłościć mieszkańców RPA swoją reklamą. Animowana reklama ukazywała Jezusa, kroczącego po wodzie dzięki napojowi energetycznemu, który wiadomo czego dodaje. Spot został uznany za atak na symbol religijny, miejscowi biskupi nawoływali do bojkotu napoju w czasie postu. Warto przypomnieć, że jedna z reklam Red Bulla nawiązująca do religii również w Polsce nie przypadła ludziom do gustu i został wydany zakaz emitowania jej w telewizji.
Gwałt i wódka
Amerykańskim konsumentom nie przypadła do gustu reklama polskiej wódki Belvedere. Kobieta próbuje wyrwać się z objęć mężczyzny. Taki plakat opisuje hasło reklamowe: "Belvedere zawsze wchodzi gładko. Inaczej niż część mężczyzn" (ang. Unlike some people, Belvedere always goes down smoothly). Zostało to odebrano jako promowanie gwałtów. Reklama została wycofana.
logo
Kontrowersyjna reklama wódki Belvedere Fot. youtube.com
AIDS ma twarz Hitlera
Przed paroma laty wielkie oburzenie wzbudziła niemiecka reklama społeczna, ostrzegająca przed AIDS. Pokazywała parę uprawiającą seks. Mężczyzna miał twarz Adolfa Hitlera. Slogan spotu to: "AIDS jest masowym mordercą". Okazało się, że fundacjom charytatywnym nie spodobała się forma przekazu koniec końców szczytnej idei.
logo
Kadr z szokującego spotu niemieckiej telewizji Fot. youtube.com
Niebezpieczna reklama
Czasem reklamę trzeba usunąć, mimo, że nikogo nie obraża. Taką wpadkę zaliczył Citroen. Spot reklamujący model DS4 został usunięty z brytyjskich telewizji, bo powodował ataki padaczki. Słowo "yes" pokazuje się na ekranie przeszło 300 razy, miga na tle kontrastowych kolorów. Epileptycy mogą być narażeni na ataki. Dlatego podjęto decyzję o wycofaniu spotu. Kontynuując temat samochodów warto zaznaczyć, że chińskim władzom podpadł Fiat. Reklama Lancii Delty, w której zagrał popularny aktor Richard Gere zdenerwowała Chińczykow.
Dlaczego? Bo pojawiały się w niej motywy Tybetu, sam aktor, który samochodem pokonał trasę Hollywood - Tybet odciska w śniegu ślady dłoni obok takiego samego znaku małego tybetańskiego chłopca. Krytykowanie chińskiej polityki w Tybecie jest ryzykowne. Jednak Fiat się nie ugiął i nie wycofał reklamy. W końcu w Chinach i tak nie sprzedawano tego modelu Fiata oraz nie emitowano reklamy.
Rasistowska reklama KFC
Koncern KFC ściągnął na siebie masę oskarżeń o rasizm. Reklama ich kurczaków przedstawiała białego mężczyznę na trybunach stadionu. Był otoczony przez całą masę czarnoskórych kibiców, którzy nie oszczędzali gardeł i głośno kibicowali. Białemu mężczyźnie było to wyraźnie nie na rękę, znalazł jednak sposób na uciszenie rozwrzeszczanych kibiców. Dał im kubełek ze smażonymi kawałkami kurczaka. Wszyscy zamilkli i zajęli się jedzeniem. Spot ten został wycofany z Australii, w której był emitowany. Zarzucano mu rasizm i podtrzymywanie negatywnych stereotypów, które utrwalają wizerunek Afroamerykanina jedzącego tylko kurczaka.
"Niesmaczna" reklama dżemu?
Na zarzut o łamanie podobnych sterotypów dotyczących osób czarnoskórych naraziła się firma Łowicz, której reklama dżemów egzotycznych ze względu na swoją kontrowersyjność, została wycofana z telewizji.
Coca Cola i negatywne stereotypy?
O ile jedne reklamy są bezapelacyjnie niestosowne, niektóre spoty budzą mieszane uczucia, jak choćby spot Coca Coli, emitowany w Hiszpanii, "utrwalający stereotyp biednego Polaka". Wszystko zależy od interpretacji i grupy docelowej.