Sejm VIII kadencji przechodzi do historii, ale jego ostatnie posiedzenie jeszcze długo będzie wspominane. Po pierwsze – jeszcze nigdy stary Sejm nie kontynuował posiedzenia po tym, jak już wybrany został nowy Sejm. Do drugie – wiele emocji wzbudziły głosowania. I nie chodzi tylko o odesłanie do dalszych prac projektu, który przewiduje kary więzienia za propagowanie lub pochwalanie obcowania płciowego dzieci, czyli de facto być może także za edukację seksualną.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
"Sejm Rzeczypospolitej zdecydowanie potępia wszystkie akty nienawiści i pogardy antykatolickiej i wzywa do ich potępienia wszystkie podmioty życia publicznego: państwa i organizacje międzynarodowe, władze publiczne i ośrodki opinii społecznej" – taką krótką treść ma uchwała, jaką w środę wieczorem w jednym z ostatnich głosowań przyjął Sejm VIII kadencji.
Projekt uchwały powstał w czerwcu w sejmowej komisji kultury, jego sprawozdawcą była posłanka PiS Anna Sobecka (w okręgu toruńskim nie udało się jej wywalczyć mandatu w kolejnej kadencji).
W głosowaniu uchwała przeszła gładko – za było 282 posłów, przeciwko zaledwie 8, zaś 9 osób wstrzymało się od głosu. Razem wychodzi 299.
Jak to możliwe? Bo aż 160 osób nie głosowało. I to nie dlatego, że były nieobecne. Po prostu – zdecydowana część posłów z klubu PO-KO w trakcie tego głosowania wyciągnęła karty z czytników. 11 osób z tego klubu (w tym m.in. Małgorzata Kidawa-Błońska) opowiedziało się za przyjęciem uchwały. Przeciwko były jedynie 4 osoby (Katarzyna Lubnauer, Monika Rosa, Krzysztof Mieszkowski i Adam Szłapka). Wśród przeciwników PiS zawrzało.
W uzasadnieniu sejmowej uchwały jednak więcej miejsca poświęcono temu, co dzieje się w Polsce. Mowa jest o ataku nożownika na księdza we Wrocławiu, ale i też o - jak to określono - "profanacjach w czasie ostatnich manifestacji politycznego ruchu homoseksualnego".