Szef NIK Mariana Banaś dorobił się majątku, w którego genezę trudno było uwierzyć. Zapewniał, że dostał od wdzięcznego żołnierza AK wartościową kamienicę i domek na wsi. Okazuje się, że hojny emeryt to nie żadna ściema. "Rzeczpospolita" publikuje zaskakujące ustalenia.
– 30 lat temu poznałem żołnierza AK, z którym się zaprzyjaźniłem jeszcze w latach 80. W 2007 roku w umowie dożywocia przekazał mi swoją starą kamienicę rodzinną, którą ja wyremontowałem. Stąd się wziął mój majątek – powiedział Banaś w TVP.
"Rzeczpospolita" ustaliła, że Banaś zawarł w 2001 r. umowę dożywocia z Henrykiem Stachowskim, byłym żołnierzem AK. Wynika z tego, że wartość nieruchomości, którą podarował kombatant, była aż pięciokrotnie wyższa od pomocy, która miał ponieść Banaś.