Prawybory nie wchodzą w grę – tak wynika ze słów Borysa Budki. Polityk Platformy Obywatelskiej w środę wprost stwierdził, że na to nie ma już czasu. Wtórował mu Bartosz Arłukowicz, który zasugerował jedno: szybki wybór kandydata przez PO i pilne rozpoczęcie kampanii.
Jak miałoby dojść do wyboru rywala Andrzeja Dudy? Najlbardziej prawdopodobną opcją wydawały się prawybory, jak te w 2010 roku, kiedy Bronisław Komorowski pokonał Radosława Sikorskiego. Jednak te raczej się nie odbędą, na co wskazał Borys Budka w rozmowie z Anitą Werner w "Faktach po faktach" TVN24.
– W tej chwili chyba ten czas już nie pozwala na przeprowadzenie prawyborów. Nie chodzi o to, by wybrać kogoś, kto jest najpopularniejszy wśród członków Koalicji Obywatelskiej, ale żeby wygrać takiego kandydata bądź kandydatkę, która jest realnym zagrożeniem dla obecnego prezydenta – powiedział faworyt do zastąpienia Grzegorza Schetyny w fotelu szefa PO.
W podobnym tonie brzmiał w "Kropce nad i" w TVN24 europoseł Platformy Obywatelskiej Bartosz Arłukowicz, który również wymieniany jest przez niektórych jako potencjalny prezydencki kandydat opozycji.
– Rozpoczęcie dzisiaj dyskusji wewnątrz partii opozycji, żeby wystawić jednego może zająć nam czas i otworzyć pole prezydentowi Dudzie do prowadzenia kampanii wyborczej. Trzeba szybko wybrać kandydata na prezydenta i po prostu rozpocząć kampanię – stwierdził.