ABW prowadzi akcję na warszawskich Włochach
ABW prowadzi akcję na warszawskich Włochach Fot. Bartosz Makowczyński / Agencja Gazeta (zdjęcie poglądowe)
Reklama.
Działania mają dotyczyć domu, w którym miały być ukryte materiały wybuchowe - to nieoficjalne informacje. Wszelkie służby nabrały wody w usta i nie odpowiadają na pytania mediów. W akcji na ulicy Paganiniego bierze udział nie tylko ABW, ale i policja (w tym pirotechnicy), straż pożarna i pogotowie ratunkowe.
Według nieoficjalnych informacji "Wyborczej" - w przeszukiwanym domu znaleziono materiały wybuchowe. Dlaczego właściciel je gromadził? – Data nie jest przypadkowa – powiedział dziennikarzowi nieoficjalnie jeden z oficerów ABW.
Akcja ma miejsce w przeddzień Święta Niepodległości, dlatego zaczęły się pojawiać różne spekulacje - z zamachem włącznie. Portal "Warszawa w pigułce" podaje, że materiały wybuchowe należą do niedoszłego wspólnika Brunona Kwietnia, który niedawno wyszedł z więzienia.
"Jego wspólnik po wyjściu na wolność zaczął na nowo zbierać arsenał materiałów wybuchowych. Wszystko zostało odkryte dzień przed Dniem Niepodległości 11 listopada" – informuje na stronie WwP.
TVN24.pl przypomina z kolei, że to nie pierwsze działania służb związane z tym miejscem. "W lipcu 2013 roku funkcjonariusze ABW przeszukali tę posesję na zlecenie Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Zabezpieczyli wówczas broń oraz materiały wybuchowe. Zatrzymali też jedną osobę" – czytamy na stronie.
Przypomnijmy, że Brunon Kwiecień planował zamach na Sejm w 2012 roku. Mający wtedy 45-lat mężczyzna zamierzał zdetonować cztery tony materiałów wybuchowych umieszczonych w samochodzie. Do ataku miało dojść podczas posiedzenia z udziałem prezydenta, premiera i ministrów. Kwiecień odwołał akcję na miesiąc przed zatrzymaniem, bo domyślił się, że jego współpracownicy to przedstawiciele służb. Został skazany na 9 lat pobytu za kratkami. W sierpniu zmarł w więzieniu.