
Nowe fakty ws. 21-latka zastrzelonego w czwartek przez policjanta w Koninie. Pełnomocnik rodziny ofiary twierdzi, że funkcjonariusz nie oddał strzału ostrzegawczego, tylko od razu wycelował broń w mężczyznę. Głos w sprawie zabrał rzecznik lubuskiej policji, przypominając, że są takie sytuacje, gdy nie ma takiego wymogu oddania strzału ostrzegawczego.
REKLAMA
– Z informacji, które otrzymaliśmy, z zeznań świadka oraz nagrania wideo wynika, że padł tylko jeden strzał, nie było strzału ostrzegawczego – powiedział Jacek Gajlikowski. Mecenas jest jednym z dwóch pełnomocników rodziny zastrzelonego w Koninie Adama C.
W odpowiedzi na te zarzuty rzecznik lubuskiej policji przypomniał, że policjant nie musiał oddawać strzału ostrzegawczego. "Jeśli było bezpośrednie zagrożenie zdrowia i życia, nie musiał" – zauważył na Twitterze Marcin Maludy.
W świetle prawa policjanci muszą stosować się do pewnych procedur, zanim użyją broni. Najpierw, po okrzyku "policja", muszą wezwać do poddania się czy porzucenia broni. W następnej kolejności muszą krzyknąć "stój, bo strzelam", a następnie oddać strzał ostrzegawczy. Dopiero jeśli to nie pomoże, mogą strzelić w kierunku napastnika.
Na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów z 1995 r., policja nie może używać broni palnej w stosunku do kobiet w widocznej ciąży, osób, których wygląd wskazuje na wiek do 13 lat, starców oraz osób o widocznym kalectwie, ale tylko w sytuacjach pościgu, ucieczki lub ukrywania się osoby, która może użyć broni palnej bądź niebezpiecznego narzędzia.
Policjant może pominąć te trzy opisywane powyżej kroki w sytuacji, jeśli z zachowania osoby posiadającej broń lub niebezpieczne narzędzie wynika, że wszelka zwłoka groziłaby bezpośrednim zagrożeniem dla życia lub zdrowia ludzkiego. Taki strzał poprzedzony musi być tylko okrzykiem "policja".
Z piątkowych doniesień ws. zdarzenia w Koninie wynika, że Adam C. mógł atakować policjanta.
– Rana wlotowa jest z przodu ciała, co może świadczyć, że 21-letni mężczyzna mógł chcieć zaatakować policjanta nożyczkami. Gdyby rana wlotowa była od strony pleców, wskazywałoby to na oddanie strzału w trakcie ucieczki, w tył mężczyzny i byłoby od początku traktowane jako nadgorliwość funkcjonariusza i bezzasadne użycie broni – informował jeden ze śledczych, który zna kulisy sprawy.
