19 listopada rusza proces, jaki dr Katarzyna Pikulska wytoczyła Telewizji Polskiej. Chodzi o słynny tekst, jaki ukazał się na portalu TVP.Info, gdy trwał protest lekarzy rezydentów. Artykuł dowodził, że medycy pławią się w luksusach. Tuż przed pierwszą rozprawą autor tekstu Ziemowit Piast Kossakowski postanowił udowodnić, kto stał za tą publikacją.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Dowodem na bogactwo młodych lekarzy (a więc i na niezasadność ich protestu) miały być m.in. zdjęcia dr Katarzyny Pikulskiej z jej wakacyjnych wojaży do egzotycznych krajów. Szybko jednak okazało się, że fotografie z Kurdystanu czy Tanzanii pochodziły nie z urlopu, lecz z wyjazdów w ramach misji humanitarnych, by nieść pomoc miejscowej ludności.
Podobnie było z kolegą dr Pikulskiej, który rzekomo miał się objadać kawiorem. W rzeczywistości wyszło, że pan doktor jadł kanapkę z pastą z oliwek.
Autor propagandowego, kłamliwego paszkwila Ziemowit Piast Kossakowskipo tym tekście został w TVP zawieszony. Dziś już nie pracuje w Telewizji Polskiej. Już wtedy mówił, że zlecenie na napisanie tego tekstu otrzymał od swego przełożonego, Samuela Pereiry. Teraz zaś przedstawia na to dowody.
Na Twitterze - w związku ze zbliżającym się terminem rozprawy - Kossakowski zamieścił screen maila z instrukcjami Pereiry, co ma się znaleźć w tekście o rezydentach. Jest np. punkt "biedactwa nie mają za co żyć" i linki do tweetów, które mają ukazywać rzekome bogactwo protestujących lekarzy.
Szef wydawców portalu TVP.Info Tomasz Owsiński dodaje zaś do polecenia Pereiry jeszcze jedno – aby wspomnieć o córce byłej premier Ewy Kopacz, również lekarce.
Oryginału na Twitterze już nie ma, został skasowany, ale internauci zachowali screeny. "'Studium kloacznego dziennikarstwa, na przykładzie Samuela Pereiry'. UAM - Wydział Nauk Politycznych i Dziennikarstwa - 2025 rok" – tak tweet Kossakowskiego skomentował jeden z internautów.
Ziemowit Kossakowski już wcześniej zapowiadał, że przeprosi dr Katarzynę Pikulską i prześle jej bukiet kwiatów. Lekarka stwierdziła, że nie wierzy w szczerość tego gestu. Ponad rok temu skierowała do sądu pozew – proces rusza we wtorek.