Prawo i Sprawiedliwość już przyzwyczaiło nas, że pod osłoną nocy debatuje nad sprawami, które mogą uderzyć w Polaków. Tym razem burzliwy okazał się wtorkowy wieczór, kiedy czytano projekty ustaw o 13. emeryturze, 30-krotności składek na ZUS i podniesieniu akcyzy. A potem odbyły się głosowania.
Nocne obrady w Sejmie stały się tradycją poprzedniej kadencji Sejmu. I w nowym parlamencie szybko powrócono do starych praktyk. O godzinie 20:15 odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy o 13. emeryturze. O 22:00 debatowano nad 30-krotnością składek na ZUS, zaś o 23:50 o podniesieniu akcyzy.
W sprawie 13. emerytury opozycja powiedziała projektowi gromkie: nie. Pieniądze na ten cel mają pochodzić z Solidarnościowego Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych, któremu zostanie udzielona pożyczka w kwocie do 9 mld zł ze środków Funduszu Rezerwy Demograficznej. Tym faktem oburzona była Iwona Hartwich, która wspólnie z innymi rodzicami i opiekunami dzieci niepełnosprawnych protestowała w Sejmie rok temu, a powstanie Funduszu było właśnie efektem protestu. – Nie okradajcie więcej osób z niepełnosprawnościami – apelowała.
Co ciekawe, PiS wycofało się z pomysłu o zniesieniu limitu 30-krotności składek płaconych na ZUS. Poseł wnioskodawca Marcin Horała argumentował, że w tej sprawie "nic na siłę". Co prawda swój projekt z poprawkami tej ustawy przedstawiła Lewica, ale dla PiS był on nie do zaakceptowania.
"Butelka wódki za 2 zł"
Z kolei w czasie debaty o podniesieniu akcyzy w sejmowej sali zrobiło się wesoło. PiS przekonuje, że jeśli opłata wzrośnie, to Polacy będą mniej pić i palić. A do tego zwiększą się wpływy do budżetu o 1,7 mld zł. Cały ten pomysł podsumował wymownie Janusz Korwin-Mikke, który zaproponował, by butelka wódki kosztowała 2 zł. – Dzięki temu pijak nie przepiłby 18 zł, a tylko 2 zł i kupiłby sobie zagrychę, jego żona by sobie coś kupiła i inni by zarobili – stwierdził.
Głosowania w kluczowych sprawach okazały się formalnością. Sejm zdecydował, że jeszcze inny projekt dotyczący funduszu sprawiedliwości zostanie skierowany do komisji finansów publicznych. Komisja ma przedstawić sprawozdanie 21 listopada. Podobnie było z akcyzą.
W budżecie nadal jest 5,3 mld dziura wywołana brakiem zniesienia limitu 30-krotności składek na ZUS.
Dodajmy, że bezwzględna większość PiS 19 listopada zapewniła rządowi wotum zaufania. Sam Mateusz Morawiecki chyba jednak nie wracał do domu w dobrym nastroju. W czasie debaty w Sejmie jego expose zostało zmiażdżone przez liderów partii opozycyjnych za brak konkretów.