Sąd w Olsztynie nie ma pewności, czy wyrok wydał sędzia, który jest do tego uprawniony. Wszystko z powodu zamieszania wokół KRS. Wątpliwości co do jej legalności i politycznej niezależności sprawiają, że nie wiadomo, czy sędziowie przez nią powołani zostali nominowani zgodnie z prawem.
Sąd Okręgowy w Olsztynie obecnie rozpatruje apelację od wyroku w jednej z cywilnych spraw. Fundusz inwestycyjny domaga się zapłaty od pozwanej kobiety. Przy tej okazji sąd postanowił sprawdzić czy sędzia, który wydał wyrok w pierwszej instancji, został powołany zgodnie z prawem, ponieważ powoływała go nowa KRS.
Chodzi o to, aby uniknąć sytuacji, w której za chwilę może okazać się, że sędzia orzekający w sprawie nie miał do tego odpowiednich atrybutów. W konsekwencji jego wyrok także nie miałby znaczenia.
– Sąd Okręgowy w Olsztynie w toku postępowania odwoławczego uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez nową Krajową Radę Sądownictwa był uprawniony do tego, aby w pierwszej instancji orzekać w tej sprawie – mówiła Agnieszka Żegarska, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Olsztynie.
Tę kwestię uda się wyjaśnić, jeśli Kancelaria Sejmu odpowie na postanowienie nakazujące, które wydał Sąd Okręgowy w Olsztynie. Szef kancelarii został zobowiązany do przekazania list poparcia sędziów oraz obywateli, którzy poparli kandydatów na członków nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
– To wydaje się prostą konsekwencją. Upraszczając, skoro nie istnieje KRS, to znaczy, że wszystkie decyzje KRS-u są nieistniejące, w związku z tym powołania sędziowskie też są nieistniejące, więc te osoby nie są sędziami, czyli wydają wyroki w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej, nie mając do tego uprawnień – mówił w rozmowie z naTemat Patryk Wachowiec analityk prawny Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Wyrok Trybunału Sprawiedliwości
Przypomnijmy, ze 19 listopada w sprawie nowej KRS zapadł wyrok Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej: sposób powoływania członków nowej Krajowej Rady Sądownictwa jest niezgodny z prawem unijnym.
Jak pisał w swoim tekście Rafał Badowski, zgodnie z wyrokiem TSUE Sąd Najwyższy powinien zbadać niezależność nowej Izby Dyscyplinarnej i to, czy może ona rozpoznawać spory dotyczące przechodzenia sędziów w stan spoczynku. To oznacza, że SN może zakwestionować niezależność Izby Dyscyplinarnej i upolitycznienie KRS.
Decyzja Trybunału Sprawiedliwości UE w praktyce cofa całą pisowską reformę sądownictwa.