
"Mimo istotnych przesłanek do obsadzenia niektórych stanowisk, Prawo i Sprawiedliwość nie dążyło do zdominowania instytucji kontrolnych. (...) Z upływem kadencji Prezesa NIK, na to stanowisko powołano osobę, której kariera, mimo związków z obozem Prawa i Sprawiedliwości, nie stawia pod znakiem zapytania obiektywizmu w sprawowaniu urzędu".
"Nowy Prezes NIK nie był bowiem politykiem (parlamentarzystą), a w rządzie pełnił bardzo wysokie funkcje o charakterze urzędniczym (wiceminister finansów w dwóch rządach; krótko – minister finansów), był wieloletnim pracownikiem NIK, zweryfikował się też tworząc z wielkim sukcesem KAS".
"Nominacja miała więc zupełnie inny charakter niż powołanie czynnego polityka i działacza partyjnego. Dzięki temu mająca istotne znaczenie dla systemu politycznego instytucja kontrolna zyskała nową jakość, a dobór kadr na kluczowe stanowiska w państwie – poza wszelką dyskusją – zyskał nowy standard".