Według informatorów portalu Onet.pl, Jakub Banaś nie pracuje już w banku Pekao SA. Syn szefa Najwyższej Izby Kontroli pełnił tam stanowisko dyrektorskie. Nie wiedzieć czemu, został w poniedziałek wezwany na dywanik. Podobno postawiono mu ultimatum: albo sam odejdzie, albo zostanie zwolniony. Wybrał pierwszą opcje.
PiS nie może odwołać Mariana Banasia, ale nie jest tak bezradny w przypadku jego syna. – Usłyszał propozycję nie do odrzucenia. Albo się zwolni sam, albo zostanie wyrzucony. Wybrał to pierwsze. Odszedł ze skutkiem natychmiastowym – opowiada o kulisach odejścia Jakuba Banasia informator portalu.
Podobno zarówno w obozie władzy, jak i w banku dymisja syna ma być sygnałem ostrzegawczym dla jego ojca. – Kontekst zwolnienia Jakuba Banasia był jasny. To sygnał dla ojca — mówi rozmówca Onetu z Pekao.