
– Wiedza o XVII wieku jest u nas budowana na podstawie sienkiewiczowskich filmów Jerzego Hoffmana. Nasz świat ma bohaterów mniej "matejkowskich" i bliższych widzom – mówi naTemat Paweł Deląg, który zagrał i wyreżyserował film "Zrodzeni do szabli". Opowiedział nam również o swoim podboju świata i serialu, który może być hitem: "Kawa z kardamonem".
Za nimi zawsze stoi człowiek. I to jest czynnik decydujący.
Ze sztuką krzyżową jest jednak jeden problem. Wiemy, że była i to, że w pewnym momencie wygasła . Nie miała takiej kontynuacji i kultywowania jak katana. W Japonii zresztą zajmuje się tym rządowa instytucja. W Polsce powoli następuje próba rekonstrukcji sztuki krzyżowej.
Chcieliśmy również oddać ducha i realizm epoki za sprawą kostiumów. Dlatego mój bohater nie nosi czapki z futrem, która pięknie wyglądała w "Ogniem i mieczem", ale popularną wśród szlachty batorówkę, a także skórzany kaftan. Bohaterowie mówią dodatkowo w języku staropolskim, ale nie w archaicznym stylu.
Czyli media niesłusznie przypinają się panu łatkę aktora związanego niemal wyłącznie z Rosją. Z tego co widzimy, gra pan na całym świecie.
