Agnieszka Holland, jak to bywa w ostatnich latach, wzięła aktywnie udział w proteście przeciwko naruszaniu niezależności władzy sądowniczej w Polsce. Głośno wyraziła sprzeciw wobec projektu tak zwanej ustawy represyjnej, którą zamierza wprowadzić PiS, by zdyscyplinować nieposłusznych sędziów. Dostało się rządowi, TVP i prezydentowi Andrzejowi Dudzie.
– Kłamstwa sączą się bez przerwy z telewizji publicznej, nie wierzcie w te kłamstwa. Nie wierzcie, że te ustawy, są czymś innym niż kneblem niezależności sędziowskiej. To kłamstwo jest wypowiadane zarówno przez premiera, jak i ministrów – mówiła Agnieszka Holland.
Potem przyszedł czas na prezydenta Andrzeja Dudę, któremu nie raz zdarzyło się już łajać sędziów nieposłusznych Jarosławowi Kaczyńskiemu i Zbigniewowi Ziobrze. – Temu kłamstwu służy, niestety, prezydent Polski – dodała, a tłum manifestantów zaczął skandować: "Andrzej D.".
Manifestacje w ramach #WolneSądy
W środę wieczorem na ulice polskich miast wyszły tysiące Polaków. Przyszli na demonstracje, by wyrazić sprzeciw wobec tak zwanej ustawy represyjnej, której projekt PiS zgłosił w zeszłym tygodniu. Dokument przedstawiony przez posłów PiS zakłada możliwość represjonowania i odwoływania z zawodu tych sędziów, którzy będą sprzeciwiali się upolitycznianiu sądownictwa.
Ludzie poza Warszawą tłumnie protestowali między innymi w Toruniu, Poznaniu, Lublinie, Wrocławiu, Białymstoku, Opolu i wielu innych miastach. Mieszkańcy Gdańska zebrali się przed gmachem Sądu Rejonowego. Tłum pojawił się także na proteście zorganizowanym w Gdyni.