
Przyjaciel wiedźmina Geralta, niepoprawny bawidamek, megaloman-celebryta, po prostu Jaskier. Słynny bard jest jedną z najbarwniejszych postaci wykreowanych przez Andrzeja Sapkowskiego i jedną z najbardziej ulubionych przez fanów. W serialu Netflixa w jego rolę wcielił Joey Batey - aktor, który poza ekranem też poniekąd jest Jaskrem. Śpiewa ballady w folkowej kapeli.
Książkowy Jaskier był blondynem, który często bywał mylony z elfem: "zwłaszcza od czasu, gdy zaczął nosić włosy do ramion i zwykł okazjonalnie fryzować je na żelazkach" (cytat z "Chrztu ognia"). Do tej pory żadna wersja nie przypominała tej z wyobraźni Sapkowskiego. Aparycja Zamachowskiego jest wręcz jego przeciwieństwem, a wynika to z tego, że polscy filmowcy poszli na łatwiznę i zekranizowali komiks.
Nie wiem jakie były wymagania castingu, ale Bateyowi z pewnością pomogło to, że potrafi śpiewać i ma ładny głos - pod tym względem jest perfekcyjnym Jaskrem. Co więcej, jest liderem kapeli folkowej z Londynu, której stylistycznie jest blisko do klimatów fantasy.
