Boris Johnson osiągnął swój cel i brexit staje się faktem.
Boris Johnson osiągnął swój cel i brexit staje się faktem. Fot. Boris Johnson/Facebook
Reklama.
Izba Gmin poparła umowę dotyczącą warunków, na jakich Wielka Brytania opuści Unię Europejską. Wcześniej warunki brexitu wynegocjował Boris Johnson. Premier Wielkiej Brytanii ma powody do zadowolenia. Jego marzenie o opuszczeniu przez królestwo wspólnoty dokonuje się na naszych oczach. Do końca stycznia UE zmniejszy się o jedno państwo członkowskie.
Johnsonowi udało się doprowadzić do końca to, czego nie dokonała przed nim Teresa May. Ale i on miał problem z przeprowadzeniem brexitu. Brak jednoznacznej większości w parlamencie kolejnym premierom wiązał ręce i skutkował niekończącymi się negocjacjami z Brukselą. Donald Tusk jako przewodniczący Rady Europejskiej apelował o więcej powagi ze strony brytyjskich polityków, a tymczasem negocjacje trwały i trwały.
Wreszcie Boris Johnson zdecydował się na ryzykowny krok. Złożył dymisję i rozpisano przedterminowe wybory. Brytyjczycy poszli do urn, a gdy podliczono głosy okazało się, że partia Johnsona zdobyła wyraźną przewagę. To przełamało impas i Izba Gmin wreszcie mogła podjąć jednoznaczną decyzję.
– Zebraliśmy się jako nowy parlament by przełamać impas i wreszcie dokończyć brexit
– mówił w piątek Johnson podczas głosowania. – Umowa zostanie użyta jako taran, który poprowadzi nas na ścieżkę deregulacji i toksycznej relacji z Donaldem Trumpem. Doprowadzi do prywatyzacji służby zdrowia, podniesie ceny leków – odpowiadał Jeremy Corbyn – lider opozycyjnej Partii Pracy, który nie krył rozgoryczenia.
Jakiekolwiek jednak by już nie padały argumenty i ile osób nie wyjdzie na ulice, Wielka Brytania jest już na końcu drogi, którą wyjdzie z Unii Europejskiej. Zjednoczone Królestwo ma opuścić Unię 31 stycznia. Rozpocznie się wtedy roczny okres przejściowy i druga faza negocjacji brexitowych, dotyczących przyszłych stosunków między pobrexitową Wielką Brytanią, a Unią Europejską.
źródło: BBC