Dariusz Lasocki ma być członkiem PKW, chociaż jest radnym PiS w Warszawie.
Dariusz Lasocki ma być członkiem PKW, chociaż jest radnym PiS w Warszawie. Fot. YouTube / Telewizja Republika
Reklama.
"W Państwowej Komisji Wyborczej zasiądą: Ryszard Balicki, Zbigniew Cieślak, Liwiusz Laska, Dariusz Lasocki, Maciej Miłosz, Arkadiusz Pikulik oraz Konrad Składowski" – poinformowała Kancelaria Sejmu na Twitterze.
Obecność Lasockiego na tej liście jest zaskakująca, na co zwróciła uwagę publicystka Kataryna. Wskazała, że członkowie PKW nie mogą należeć do partii politycznych.
Dariusz Lasocki jest radnym Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Warszawy, a dowody na jego przywiązanie do barw politycznych można łatwo znaleźć w sieci. Chwalił się liczbą zdobytych głosów grafiką z emblematem PiS. Poza tym pozował do zdjęć z Patrykiem Jakim, który walczył o prezydenturę w stolicy.
logo
logo
Po informacji Sejmu o nowych członkach PKW, Lasocki próbuje "ukrywać się" w internecie. Zablokował swoje konto na Twitterze, by nie podglądali go przypadkowi użytkownicy. Z kolei jego fanpage na Facebooku stał się niedostępny.
Po wyborach samorządowych w 2018 r. Lasocki zdążył zasłynąć z zaskakujących pomysłów. Domagał się od prezydenta Rafała Trzaskowskiego powołania w stolicy pełnomocnika i rady do spraw mężczyzn. Powodem interpelacji był fakt, że... mężczyzn w Warszawie jest mniej niż kobiet.
Dodajmy, że Lasocki znalazł też swoje miejsce w mediach. W 2016 r. wszedł w skład rady nadzorczej TVP. Mnóstwo emocji wzbudziły dochody Lasockiego z 2017 r. Chodziło o 422 tys. zł, które wpisał w rubryce. Dziennikarze apelowali, by wyjaśnił, w jaki sposób zarobił te pieniądze, ale polityk nie był chętny do dzielenia się informacjami.
W końcu ustalono, że niemal pół miliona za usługi radnego zapłaciła spółka Polska Spółka Gazownictwa Sp. z o.o. – Nie ukrywam ani jednej zarobionej złotówki. Stosunek pracy między pracownikiem a pracodawcą to więź intymna. W oświadczeniach majątkowych nie ma obowiązku wskazywania, gdzie dana osoba pracuje, tylko jaką funkcję pełni – zapewniał w rozmowie z "Faktem".