Posłanka Lewicy znalazła się w szpitalu tuż przed świętami z powodu problemów z kręgosłupem. W żartobliwy sposób skomentowała kłopoty ze zdrowiem, jednocześnie uspokajając wyborców, że nic poważnego jej nie jest.
"Kochani, coś mi strzeliło w kręgosłupie i uzdatniają mnie na święta" – napisała Joanna Senyszyn. Wyjaśniła, że jej dolegliwości pojawiły się podczas ostatnich głosowań w Sejmie. "(...) kręgosłup polityczny wytrzymał, ale fizycznie mnie kaczyści nadwyrężyli, oczywiście będzie dobrze, serdecznie pozdrawiam" – zapewniła.
Polityczka, która często mówi o obecnie rządzących per "kaczyści", stwierdziła, że ostrzegała przed partią rządzącą już wcześniej. – Teraz cała opozycja widzi to, co dla mnie już dawno było oczywiste. Jestem prorokiem we własnej partii i kraju, a to nigdy nie jest łatwe – oceniła Senyszyn.