
Antoni Macierewicz uważa, że Polacy powinni mieć się na baczności. Wszystko przez słowa Władimira Putina, który uznał, że Polska pierwsza zrobiła "krok ku ludobójstwu" zawierając umowę z Hitlerem i przyczyniając się do rozbioru Czechosłowacji. – Takich słów nie używa się wtedy, kiedy nie zmierza się do jakiegoś drastycznego kroku – ocenił wiceprezes PiS.
REKLAMA
– Obawiam się, że mamy do czynienia ze świadomym zaostrzeniem relacji polsko-rosyjskich ze strony prezydenta Władimira Putina, który będzie miał swój dalszy ciąg. Dużo ostrzejszy – powiedział Antoni Macierewicz w rozmowie z Polskim Radiem 24.
Przypomnijmy, że prezydent Rosji jakiś czas temu nawiązał w swojej wypowiedzi do Polski i podziału w ramach paktu Ribbentrop-Mołotow. – Polska sama wzięła udział w rozbiorze Czechosłowacji – stwierdził Putin. Dodał również, że wojska sowieckie "wkroczyły do Polski po tym, kiedy polski rząd utracił kontrolę nad swoimi siłami zbrojnymi". Dodatkowo nazwał Józefa Lipskiego, polskiego ambasadora w Niemczech przed wojną, bydlakiem i "antysemicką świnią".
Wiceszef partii rządzącej uważa, że nie można być biernym wobec słów Putina. – Są one publiczna i słowną agresją. Prezydent Rosji próbuje Polskę wyizolować i uczynić wyrzutkiem społeczności międzynarodowej, trzeba mieć na uwadze iż taka jest intencja i odpowiedź też musi być poważna – skwitował Macierewicz.
źródło: PR24
