Grupa 26 posłów PiS złożyła w Sejmie projekt ustawy o ustanowieniu 19 lutego Dniem Nauki Polskiej. W założeniu pomysłodawców ma to być święto państwowe mające wyrazić uznanie dla dokonań polskich naukowców.
W uzasadnieniu projektu, pod którym podpisali się m.in. Ryszard Terlecki i Joanna Borowiak, czytamy, że święto ma być ustanowione "w celu uznania dokonań polskich naukowców, ich dążenia do poznania prawdy i przekazywania wiedzy kolejnym pokoleniom oraz dostrzegając fundamentalną rolę nauki w tworzeniu cywilizacji".
Data też nie jest przypadkowa, to dzień urodzin Mikołaja Kopernika. Tak, tego samego, którego imię nosi warszawskie Centrum Nauki.
Dzień ten miałby mieć status święta państwowego, co jednak nie oznacza, że z automatu będzie jednocześnie wolny od pracy. Zdaniem wnioskodawców wprowadzenie takiego święta na stałe do polskiego kalendarza będzie inspiracją dla wielu Polaków, by pójść drogą sławnych polskich naukowców a także wzmocni społeczny prestiż i zainteresowanie nauką.
Pomysł o tyle jest niegłupi, że próżno szukać Polaków wśród noblistów w dziedzinach "naukowych". Jedynie Maria Skłodowska-Curie dostała taką nagrodę, oprócz niej Polacy na koncie mają dwie nagrody pokojowe Nobla i pięć z dziedziny literatury.