
Reklama.
W pierwszych godzinach tuż po katastrofie irańscy urzędnicy podali, że ukraiński samolot Boeing 737-800 z 178 osobami na pokładzie spadł z 2500 metrów i rozbił się w okolicach Teheranu, z powodu awarii technicznej.
Tą samą narrację początkowo ogłosiła strona ukraińska, ale po paru godzinach komunikat zniknął ze stron rządowych Ukrainy. Być może ziarno niepewności zasiało zachowanie irańskich władz, które odmówiły oddania znalezionych na miejscu katastrofy czarnych skrzynek.
Możliwe jednak, że chodzi tu także o opinie specjalistów od awiacji, wśród nich grupy OPS, która zajmuje się monitoringiem ryzyka lotniczego. Jej członkowie na swojej stronie internetowej zamieścili artykuł, w którym sugerują, żeby wstępem do śledztwa dotyczącego katastrofy było zestrzelenie, a nie usterka techniczna i przywołują sprawę zestrzelenia malezyjskiego samolotu nad Ukrainą sprzed kilku lat.
Na potwierdzenie swojej hipotezy eksperci przedstawili zdjęcia z miejsca katastrofy ukraińskiego Boeinga. Autorzy analizy zaznaczyli potencjalne miejsca po pociskach na poszyciu kadłuba i skrzydłach. Podobną hipotezę postawił niemiecki "Bild". Tabloid także twierdzi, że irańska obrona przeciwlotnicza mogła pomylić maszynę pasażerską z amerykańskim samolotem.
źródło: OPS Group