Aleksander Kwaśniewski apeluje: Dajmy Korze spokój.
Aleksander Kwaśniewski apeluje: Dajmy Korze spokój. Fot. Filip Klimaszewski / Agencja Gazeta
Reklama.
"Newsweek" zaprosił Korę i Aleksandra Kwaśniewskiego do dyskusji o marihuanie. Na rozmowę przynieśli – jak pisze tygodnik – "teczkę pełną dokumentów i argumentów mających pomóc w dyskusji". Kora wspomina m.in. przyjęcie, na którym razem z byłym prezydentem byli przebrani za hipisów. "Na parapetach były porozkładane skręty marihuany. Podeszłam wtedy do pana i zapytałam: 'Pan nie pali?'. Odparł pan: 'Nie palę, ale piję'." – mówi artystka.
Aleksander Kwaśniewski

Po 12 latach stwierdziłem, że eksperyment się nie udał. Stąd mój tekst w ' New York Timesie'. Bodźcem do jego napisania było zaproszenie do prac Światowej Komisji ds. Polityki Narkotykowej. (…) Bo jeżeli po tylu latach obowiązywania ustawy nie mamy mniej narkomanii, tylko mnóstwo ludzi, którzy są ofiarami wymiaru sprawiedliwości, (…) to trzeba coś z tym zrobić.


źródło: "Newsweek"

Kora zwraca uwagę, że wprowadzony niedawno przepis, który przewiduje możliwość umorzenia postępowania wobec osoby oskarżonej o posiadanie narkotyków, jest najzwyczajniej "martwy".
Kora

Na 14 tysięcy przypadków prokuratorzy skorzystali z możliwości umorzenia tylko 14 razy. To jeden promil.


źródło: "Newsweek"

Zdaniem Kwaśniewskiego sprawa artystki jest dowodem na to, że "wymiar sprawiedliwości stoi na głowie". Jak mówi były prezydent, "Kora Jackowska za 1,8 grama marihuany będzie sądzona i sąd może uznać, że powinno ponieść konsekwencje, czyli dostanie karę więzienia, a Marcin P., który orżnął kilka tysięcy ludzi na ponad sto milionów złotych, może pójdzie siedzieć, a może nie".
Kora na łamach "Newsweeka" polemizuje także z argumentem, że paleniem marihuany jest wstępem do "cięższych" narkotyków.
Kora

Nie spotkałam heroinisty, który wcześniej nie piłby alkoholu. W PRL nie było marihuany, a narkomani byli. Kompociarze. Rolnicy mieli hektary maku, więc była heroina i alkohol.


źródło: "Newsweek"

Na koniec dodaje zaś, że nie czuje się uzależniona od marihuany. "Mam dom, dzieci, stabilny związek, sukcesy zawodowe, nikogo nie skrzywdziłam, nikogo nie uderzyłam, nikogo nie ukradłam, przez całe życie pracuję nad sobą" – stwierdza.