
Aleksander Kwaśniewski tłumaczy się z tego, że w 2000 roku podpisał ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii.
Po 12 latach stwierdziłem, że eksperyment się nie udał. Stąd mój tekst w ' New York Timesie'. Bodźcem do jego napisania było zaproszenie do prac Światowej Komisji ds. Polityki Narkotykowej. (…) Bo jeżeli po tylu latach obowiązywania ustawy nie mamy mniej narkomanii, tylko mnóstwo ludzi, którzy są ofiarami wymiaru sprawiedliwości, (…) to trzeba coś z tym zrobić.
Kora zwraca uwagę, że wprowadzony niedawno przepis, który przewiduje możliwość umorzenia postępowania wobec osoby oskarżonej o posiadanie narkotyków, jest najzwyczajniej "martwy".
Na 14 tysięcy przypadków prokuratorzy skorzystali z możliwości umorzenia tylko 14 razy. To jeden promil.
Zdaniem Kwaśniewskiego sprawa artystki jest dowodem na to, że "wymiar sprawiedliwości stoi na głowie". Jak mówi były prezydent, "Kora Jackowska za 1,8 grama marihuany będzie sądzona i sąd może uznać, że powinno ponieść konsekwencje, czyli dostanie karę więzienia, a Marcin P., który orżnął kilka tysięcy ludzi na ponad sto milionów złotych, może pójdzie siedzieć, a może nie".
Nie spotkałam heroinisty, który wcześniej nie piłby alkoholu. W PRL nie było marihuany, a narkomani byli. Kompociarze. Rolnicy mieli hektary maku, więc była heroina i alkohol.
Na koniec dodaje zaś, że nie czuje się uzależniona od marihuany. "Mam dom, dzieci, stabilny związek, sukcesy zawodowe, nikogo nie skrzywdziłam, nikogo nie uderzyłam, nikogo nie ukradłam, przez całe życie pracuję nad sobą" – stwierdza.