
Reklama.
Same okrzyki i transparenty pełne nienawistnych haseł nie wystarczyły zwolennikom prawicy oraz członkom kontrmanifestacji zorganizowanej przez Kluby "Gazety Polskiej" przeciwko Marszowi Tysiąca Tóg w Warszawie. Przed Sądem Najwyższym pojawiło się ich zaledwie kilkunastu, co widać na kadrach Telewizji Republika oraz zdjęciach rozpowszechnianych przez polityków opozycji.
Kontrmanifestanci dali się jednak we znaki zgromadzonym na placu prawnikom i przedstawicielom mediów. Jeden z nich nagrał "rozmowę z jednym z kontrmanifestantów", który już od samego początku chciał, żeby dziennikarz "wyp*****lał stąd", bo "zobaczy". Nie pomogła informacja, że jest przedstawicielem mediów i ma prawo relacjonować to wydarzenie. Agresywny mężczyzna nie spuszczał z tonu i odgrażał się dziennikarzowi.
Marsz Tysiąca Tóg wyruszył w stronę Sejmu. W jego szeregach poszli prawnicy i sędziowie z Polski oraz z Europy. W ten sposób wyrazili oni sprzeciw wobec tzw. ustawy represjonującej sędziów autorstwa PiS.