Wygląda na to, że możemy wreszcie, z czystym sumieniem i bez mrugnięcia oka, ogłosić, że mamy w Polsce bardzo dobrze ubraną polityczkę. Joanna Mucha nie dość, że nie zalicza żadnych ubraniowych wpadek, to spokojnie mogłaby się stać ikoną mody.
REKLAMA
Polacy wciąż nie doceniają mody w polityce. Na sali sejmowej oraz przy urnach wyborczych ważniejsza jest zwykle polityczna nienawiść, miłość do różnych ojców i prezesów, no i układy. Estetyka i moda wciąż są na szarym końcu.
W światowej polityce moda jest niezwykle ważna, choć i największe zachodnie mocarstwa, mają z nią czasami problem – w kontekście mody pojawiają się zazwyczaj żony polityków: Sarah Brown, Carla Bruni, Michelle Obama…. Rzadko kiedy ikoną staje się aktywna polityczka. Dobrze ubrana kobieta jest często jedynie dodatkiem do rządzącego mężczyzny, ubranego w lepszy lub gorszy garnitur.
ABC MUCHY
Być może należy to zmienić? Szczególnie, że mamy w Polsce bardzo dobrze ubraną i bardzo aktywną ministrę – Joanną Muchę. Przed wami ABC stylu Muchy, którego nie byłoby bez wielkiego francuskiego kreatora – Yves Saint Laurent.
Być może należy to zmienić? Szczególnie, że mamy w Polsce bardzo dobrze ubraną i bardzo aktywną ministrę – Joanną Muchę. Przed wami ABC stylu Muchy, którego nie byłoby bez wielkiego francuskiego kreatora – Yves Saint Laurent.
Czytaj również: Posłanki wróciły. A jak się ubrały? Moda nie omija Sejmu i jest ciekawsza niż sejmowe kłótnie
'/%3e%3cpath%20class='cls-2'%20d='M212.89,56.37v51.7h-19V56.37H173.83v-16h59.11v16H212.89Z'%20transform='translate(0%200)'/%3e%3c/svg%3e)
ANDROGYNICZNY LOOK
Jednym ze znaków rozpoznawczych Joanny Muchy jest biała koszula z rozchylonym, dużym kołnierzem, połączona z czarną marynarką. Prekursorem androgenicznego looku był oczywiście kreator Yves Saint Laurent, a trochę wcześniej również Marlena Dietrich. Słynny Le Smoking (1966 r.) od Yves Saint Laurent, zestawiany był jednak z krawatem, muchą czy aksamitką. Lekko rozchyloną, białą koszulę nosiła za to Uma Thurman w "Pulp Fiction".
WIELKI KAPELUSZ
Bardzo ważne w kolekcjach Yves Saint Laurent były również kapelusze – kolejny znak rozpoznawczy ministry Muchy. Te ogromne i minimalistyczne pojawiły się na przełomie lat 60. i 70. Swój renesans przeżywały około 1990 roku.
OŻYWIAJĄCY DODATEK
Kolejnym elementem, który mógł być zaczerpnięty od mistrza Laurent, są oczywiście chustki i apaszki. Joanna Mucha dobrze wie, że w polityce ekstrawagancja nie jest najlepszym wyborem. W końcu jest się poniekąd na służbie. W przypadku ministry Muchy, dodatkiem ożywiającym i przyciągajacym uwagę, są delikatne chustki i apaszki.
Czekamy na więcej!
Czytaj również: Moda to sztuka! Przewodnik po muzeach mody
Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!