Na przykładzie wynalazcy Petera Madsena można powiedzieć, że życie, chociaż za kratami, toczy się dalej. Zabójca dziennikarki Kim Wall ożenił się niedawno z 39-letnią Jenny Kurpen. Para pochwaliła się swoim związkiem w mediach społecznościowych. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że Kurpen, podobnie jak ofiara jej męża, także pracowała jako dziennikarka.
Kobieta w sierpniu 2017 roku popłynęła z nim jego łodzią podwodną i ślad po niej zaginął. Z wody wyłowiono fragmenty jej ciała. Zdaniem prokuratury, Madsen przed zamordowaniem kobiety torturował ją, a jej zabójstwo miało być "umotywowane seksualnie".
To jednak nie było wystarczająco odpychające dla 39-letniej rosyjskiej aktywistki i dziennikarki, która obecnie mieszka w Finlandii, gdzie w 2013 r. przyznano jej azyl. Musiałą uciec z Rosji, bo tam pisała teksty o złej polityce Władimira Putina oraz uczestniczyła w wiecach organizowanych przeciwko niemu.
Madsen odsiaduje natomiast wyrok w duńskim więzieniu Herstedvester. Nowożeńcy muszą teraz jednak odpierać falę hejtu. Pisze o tym na Facebooku Kurpen.
"Otrzymałam tysiące dziwnych, głupich, absurdalnych lub agresywnych komentarzy, wiadomości i gróźb o charakterze fizycznym. (...) Nie zamierzam usprawiedliwiać mojego wyboru, ponieważ moje życie osobiste nie jest niczyją sprawą. (...) Kocham i szanuję męża, jestem dumna z niego i 49 lat jego życia, z wyjątkiem jednego dnia, który był i na zawsze pozostanie tragedią. Mój mąż popełnił straszną zbrodnię i jest za to karany. (...) Mój mąż jest jedną z dwóch ofiar jego zbrodni" – czytamy w jej poście.