
Peter Madsen został uznany winnym zamordowania dziennikarki Kim Wall. Sąd w Kopenhadzie skazał go na dożywotnie pozbawienie wolności. Wyrok trzyosobowego składu sędziowskiego był jednomyślny. Sąd skonfiskował też łódź podwodną Nautilius, na której Madsen zamordował, a później rozczłonkował ciało dziennikarki. Zrobił to, by ukryć ślady.
REKLAMA
Skazany przyjął wyrok spokojnie. Peter Madsen nie przedstawił żadnego wiarygodnego wyjaśnienia przyczyny śmierci dziennikarki. Sąd wziął pod uwagę, że kilka razy zmieniał zeznania w sprawie jej śmierci. Powiedział policji, że to on poćwiartował ciało i wyrzucił je za burtę łodzi podwodnej. Twierdził jednak, że kobieta zmarła na skutek zatrucia dwutlenkiem węgla. Wcześniej zaprzeczał, że to on rozczłonkował zwłoki. Utrzymywał, że Wall zmarła w wyniku uderzenia włazu łodzi podwodnej. Jeszcze wcześniej zeznawał, że dziennikarka opuściła pokład łodzi tego samego dnia, którego się pojawiła.
W sierpniu znaleziono w morzu w okolicach Kopenhagi ciało kobiety bez rąk, głowy i nóg. Zwłoki, które odkryto, to ciało szwedzkiej dziennikarki Kim Wall. Ostatni raz widziano ją żywą, gdy wchodziła na pokład łodzi podwodnej, która należała do Madsena. Przygotowywała o nim reportaż. Policja odkryła w komputerze podejrzanego nagrania, które sugerowały, że szwedzka dziennikarka może nie być jedyną ofiarą duńskiego wynalazcy.
źródło: dr.dk
