Sędzia Teresa Kurcyusz-Furmanik, jest członkiem nowej Krajowej Rady Sądownictwa od 2018 roku.
Sędzia Teresa Kurcyusz-Furmanik, jest członkiem nowej Krajowej Rady Sądownictwa od 2018 roku. for. screen/https://youtu.be/0Jk6JyL4oSA

Msza św. odbyła się we wtorek rano w w warszawskim kościele pw. św. Andrzeja Boboli. – Z tą inicjatywą wyszła sędzia Teresa Kurcyusz-Furmanik – zdradził sędzia Leszek Mazur, szef KRS, który sam miał pojawić się na mszy. Pani sędzia od marca 2018 roku jest członkiem neo-KRS. I to jedynie jej listy poparcia pozwolono na początku obejrzeć sędziemu Juszczyszynowi.

REKLAMA
Msza św. w intencji KRS wzbudziła duże zainteresowanie – i mediów, i internautów. "Oczywiście w intencji szybkiego rozwiązania KRS?", "Jak trwoga to do Boga!" – komentowali niektórzy.
Portal Katolickiej Agencji Informacyjnej podał, że jedną z trzech intencji zamówionych na poranną mszę św. była modlitwa “o łaskę i dary Ducha Świętego dla członków Krajowej Rady Sądownictwa z prośbą, aby zawsze, na co dzień, kierowali się w swoim życiu i swoich działaniach troską o dobro wspólne”.
– To jest normalna intencja, nie ma tu nic szczególnego, żadnej sensacji. Takie msze odbywały się już wcześniej, każdego roku. To prywatna inicjatywa członków Rady – mówi naTemat sędzia Jarosław Dudzicz, wicerzecznik KRS.
Przewodniczący KRS wskazał zaś konkretne nazwisko. – Z tą inicjatywą wyszła sędzia Teresa Kurcyusz-Furmanik – powiedział Onetowi sędzia Leszek Mazur. Onet podał też, że inicjatorką podobnej mszy w ubiegłym roku również była ona.
Jedyna, która uzyskała poparcie społeczne
Od marca 2018 roku Teresa Kurcyusz-Furmanik jest członkiem prezydium KRS i zasiada w Komisji Etyki Zawodowej Sędziów. Jej kandydatura nie wzbudzała takich kontrowersji, jak inne. W ostatnich dniach jej nazwisko pojawiło się w mediach jeszcze z innego powodu. To właśnie podpisy poparcia dla jej kandydatury – tylko i wyłącznie jej – miał w Warszawie oglądać sędzia Paweł Juszczyszyn. Jak wiemy, nawet do tego nie doszło, bo cofnięto mu delegację.
Ale Kancelaria Sejmu wstępnie zgodziła się pokazać jedynie podpisy "związane z kandydaturami zgłoszonymi przez obywateli". A taka kandydatura była tylko jedna.
– Pani Furmanik jest jedynym sędzią, który uzyskał poparcie społeczne. Lista poparcia dla niej to nie jest 15 enigmatycznych podpisów osób, których nie znamy, tylko jest to poparcie 2 tys. obywateli. Myślę, że to jednak odróżnia panią sędzię od pozostałych osób w KRS – mówi naTemat sędzia Marta Kożuchowska-Warywoda, prezes Fundacji Edukacji Prawnej Iustitii.
Czy pozytywnie ją odróżnia? – Myślę, że tak, gdyż sposób powołania sędzi jest inny niż pozostałych członków KRS. Jest duża różnica, czy ktoś zyskał poparcie 15 osób, czy 2 tys. obywateli. Niezależnie od tego należy podkreślić, iż pani sędzia zgodziła się zasiadać w niekonstytucyjnym organie. A to, że Kancelaria Sejmu deklarowała ujawnienie tylko listy poparcia pani sędzi, prawdopodobnie wskazuje na to, że są one pełne i prawidłowe – zastrzega.
"Nasz kandydat do KRS!"
Sędzię z Gliwic mocno poparły Kluby Gazety Polskiej i środowiska Strefy Wolnego Słowa. Pisano zresztą o niej, że jest publicystką "Gazety Polskiej Codziennie". "Nasz kandydat do KRS! Wyraź swoje poparcie!" – grzmiały na swojej stronie internetowej i na łamach portalu niezalezna.pl.
– To też świadczy o jej zapatrywaniach politycznych – zauważa mec. Michał Wawrykiewicz, związany z inicjatywą Wolne Sądy.
Ona sama mówiła w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej": "To życiowa decyzja, a nie podejmuje się ich z jednej przyczyny. Jest wiele za i przeciw. (...) Ze względu na obecną sytuację efekty pracy KRS będą zapewne poddawane permanentnej krytyce. Nie przeraża mnie to".
Pod jej kandydaturą zebrano kilka tysięcy podpisów. Latem tego roku sędzia wydała oświadczenie ws. ujawnienia nazwisk osób rekomendujących sędziów do KRS. Pisała w nim o wypowiedziach w mediach i internecie, które były "wręcz ubliżające osobom rekomendującym sędziów". "Osoby te, jak również podpisujące moją listę osoby z całej Polski, zaufały mi i jestem im winna zaufania tego nie zawieść" – podkreśliła.
Fragment oświadczenia

"Grupa obywateli, w liczbie przekraczającej cztery tysiące osób, których podpisy widnieją na listach poparcia dla mojej kandydatury została z mocy prawomocnego wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 29 sierpnia sygn. akt II SA/Wa 484/18 utajniona. Nie oznacza to, że można osoby te traktować w sposób poniżający". Czytaj więcej

Napisała też, kim są rekomendujący ją sędziowie.

"Lista rekomendujących mnie sędziów składa się w dużej mierze z zasługujących na pełny szacunek, znakomitych profesjonalistów sądów administracyjnych obu instancji, którzy znają mnie z ponad piętnastoletniej współpracy, a także sędziów okręgu śląskiego, którym moje nazwisko znane było z okresu wykonywania zawodu adwokata. Żadna z tych osób nie zasługuje na obraźliwe jej określanie". Czytaj więcej

Zasługi za PRL
Chcieliśmy zapytać oddział Klubów Gazety Polskiej w Gliwicach, dlaczego poparli właśnie sędzię Furmanik, ale odmówili rozmowy z nami.
Na stronie klubów bardzo podkreślano jej zasługi.
KGP

"W latach 1982-1987 doradca prawny osób kierowniczych struktur NSZZ "Solidarność". W czasie trwania stanu wojennego aktywnie uczestniczyła w obronie aresztowanych związkowców. Jako adwokat udzielała pomocy prawnej oraz podejmowała się obrony w procesach, a także przed kolegiami ds. wykroczeń organizatorów przeciwko członkom „Solidarności”, drukarzom i kolporterom wydawnictw podziemnych. W 1983 roku wygłaszała prelekcje z zakresu postępowania karnego dla słuchaczy Duszpasterstwa Ludzi Pracy przy kościele Podwyższenia św. Krzyża w Gliwicach". Czytaj więcej

"Najwyższy czas, by na salę sądową powróciła godność sędziowska. A społeczeństwo zaakceptuje nas, jeśli zrozumie, że stanowimy odcinającą się od czasów PRL-u jedność, godnie reprezentującą wymiar sprawiedliwości" – mówiła wówczas niezaleznej.pl.
W Gliwicach, skąd pochodzi, niektórzy tak jednak reagowali na jej wybór:
W ubiegłym roku "Wyborcza" opisała zaś pewną historię, która raczej jej się nie spodobała – o przejęciu mieszkania dłużniczki. Ostatnio sporo osób przypomina ją na Twitterze.
Występowała w TV Republika
W środowisku sędziowskim Teresa Kurcyusz-Furmanik nie jest jednak dobrze znana. Choć w 2018 roku to ona była jednym z dwojga kandydatów na przewodniczącego KRS.
16 członków poparło wówczas kandydaturę sędziego Leszka Mazura, Teresy Kurcyusz-Furmanik – pięcioro.
– Jeśli chodzi o jej działalność publiczną, to była całkowicie nieznaną osobą. Nie mam wiedzy, żeby działała wcześniej w stowarzyszeniach sędziowskich, była aktywna na forum publicznym. Część sędziów, którzy zasiedli w KRS, była jednak wcześniej znana – z działalności w stowarzyszeniach sędziowskich, czy zabierała wcześniej głos w debacie publicznej na temat wymiaru sprawiedliwości. Pani sędzia Furmanik była dla mnie wcześniej całkowicie anonimową osobą. Nie kojarzę jej z żadnej publicznej przestrzeni – przyznaje sędzia Kożuchowska-Warywoda.
Kilka dni temu Teresa Kurcyusz-Furmanik wystąpiła w programie TV Republika. – Jest specjalistą od spraw prawnych. Wreszcie mamy kogoś, kto się na tych niełatwych sprawach zna – tak przedstawił ją w ostatnich dniach prowadzący. Sąd Najwyższy właśnie przyjął wtedy uchwałę w sprawie neo-KRS.
"Sąd Najwyższy wchodzi w kompetencje innych organów i łamie niezawisłość sędziów" – tak TV Republika podsumowała potem jej słowa.
– To zupełnie nieuprawniona teza. Nadzór judykacyjny, który sprawuje SN, czyli nadzór nad orzecznictwem wszystkich sądów w Polsce, wynika z prerogatywy konstytucyjnej SN. To art. 183 Konstytucji, który wyraźnie o tym mówi i właśnie tę kompetencję wykonał SN wydając tę uchwałę.Tu nie mam mowy o wchodzeniu w czyjeś kompetencję. Taka jest rola SN. Nie jest rolą ani Sejmu, ani prezydenta ujednolicanie linii orzeczniczej sądów – mówi naTemat mec. Michał Wawrykiewicz.
– Odnoszę wrażenie, że członkowie organu KRS mają problem ze zrozumieniem pozycji ustrojowej SN i zrozumieniem pozycji uchwały, która ma moc zasady prawnej i wiąże sądy. Wszystkie zarzuty podnoszone przez stronę rządzącą, Ministerstwo Sprawiedliwości, czy członków KRS są po prostu chybione – dodaje Marta Kożuchowska-Warywoda.
Była znaną adwokat
Teresa Kurcyusz-Furmanik jest sędzią Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach. Wcześniej, jak opisywała "Wyborcza", była znaną katowicką adwokat.
"Gazeta Wyborcza"
2018

"Mimo że jest o dwa lata starsza od pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf – a więc ma 67 lat – państwo nie wysłało jej w stan spoczynku, czyli na sędziowską emeryturę. W 2015 r. złożyła oświadczenie o woli dalszego zajmowania stanowiska sędziego, które przyjął prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego". Czytaj więcej

– Nie znam jej. Ale w mojej ocenie powinni modlić się głównie w intencji dotrzymywania umów społecznych. Wśród intencji modlitewnych powinno być zachowanie trójpodziału władzy – zauważa Michał Gramatyka, poseł KO ze Śląska. W nawiązaniu do mszy, która odbyła się w intencji KRS w Warszawie.
KAI podaje jeszcze dwie intencje porannej, wtorkowej mszy, ale nie wiemy, czy była to ta sama inicjatywa, co KRS. Podczas tej samej mszy modlono się także o to, aby “doktryna Kościoła, która tak wiele zawdzięcza św. Tomaszowi z Akwinu nie była niszczona i rozmywana przez dostosowywanie się do współczesnego świata”.
A także, aby “szkoły i uczelnie nie promowały bezbożnego i moralnego zepsucia w imię źle pojętej otwartości i tolerancji”.