Na polskim Twitterze grzeje zwykle polityka, ale dziś numerem jeden jest k-pop. Wszystko przez materiał w "Dzień Dobry TVN", w którym niepochlebnie wypowiadano się o gwiazdorze południokoreańskiej muzyki o pseudonimie Jungkook z zespołu BTS. Fanki grupy rozpętały burzę, która wyszła już poza polską część serwisu.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
TC Chandler od lat przygotowuje ranking najładniejszych twarzy świata. Aktualne kanony piękna są wybierane przez ekspertów, a nie głosowanie internautów. Męskiej odsłonie prestiżowej listy poświęcono część programu "Dzień Dobry TVN".
Para prowadzących, jak i zaproszona aktorka, byli zszokowani wiekiem celebrytów na podium, a także zarzucili im to, że są "mało męscy", a cały materiał był utrzymany w lekko szydzącej formie. Na wybuch afery nie musieliśmy czekać długo.
Burza na Twitterze
W momencie pisania artykułu więcej Polaków pisało o materiale w TVN, niż o Trybunale Konstytucyjnym. Afera dostała nawet swój hashtag na Twitterze: #dziendobrytvisoverparty. Internauci piszą pod nim pełne złości i oburzenia posty dotyczące swojego idola. Należy tutaj przypomnieć, że BTS to jeden z najpopularniejszych zespołów nie tylko na świecie, ale i w Polsce. Masowa reakcja fanek nie jest więc żadnym zaskoczeniem.
Użytkowniczka o nicku btshollyhock pokusiła się o analizę materiału na poziomie merytorycznym. Wytknęła m.in. dyskryminację, niepoprawną wymowę pseudonimu artysty, podanie złego wieku w artykule pod materiałem na stronie, pokazywanie zdjęcia innego muzyka w sondzie ulicznej, a także wybór tendencyjnego miejsca do rozmów z mieszkańcami - targowiska.
Fanki k-popu przetłumaczyły fragmenty programu na angielski i puściły dalej w świat. Jeden z filmików został już wyświetlony niemal milion razy.
Afera dotarła to do ojczyzny najprzystojniejszego mężczyzny świata. Koreański serwis Koreaboo, którego profil na Facebooku obserwuje ponad 7 milionów osób, już opublikował artykuł o "Dzień dobry TVN" w kontekście rasizmu i braku szacunku.
"Oczekujemy przeprosin"
Kiedy ktoś obrazi ulubiony klub piłkarski lub skrytykuje ukochany serial, wielu z nas wybucha gniewem. Odpowiedź na materiał w "Dzień Dobry TVN" ma jednak drugie dno. Fankom nie chodzi tylko o kpienie z idola, ale brak tolerancji.
"Byłam zdegustowana i zażenowana, nie do końca wierzyłam że taki materiał został wydany przez telewizję" – napisała mi internautka o nicku dulębianka. "Uderzył mnie brak jakiegokolwiek profesjonalizmu, żarty o podłożu rasistowskim i braku zrozumienia różnic kulturowych. Również zirytowało mnie porównywanie Jungkooka do jednego utartego stereotypu mężczyzny" – dodała.
"Szczerze mówiąc... śmiałam się, ale nie z tego co oni tam mówią, tylko z zażenowania. Nie sądziłam, że taki program, który ogląda miliony Polaków, jest w stanie zachować się tak nieprzyzwoicie. Czułam się zniesmaczona faktem, że z taką łatwością komentowali rasistowsko i ksenofobicznie wygląd mojego idola" – przyznała mi koko.
"Jako, że siedzę ponad 2 lata w fandomie, mogę z całą pewnością powiedzieć, że Jungkook i reszta członków są naprawdę dobrymi i szlachetnymi ludźmi. Poruszają ważne tematy w piosenkach, jak i na co dzień, np. samoakceptacja czy depresja. Stworzyli swoją kampanię Love Myself dzięki pomocy UNICEF, która ma na celu pomóc młodzieży, żeby świat stał się lepszy za pomocą muzyki. Oni nie zasługują na takie traktowanie. Nikt nie zasługuje i szkoda, że większość ludzi w Polsce, jak i na świecie, nie rozumie tego" – dodała.
Fanki domagają się przede wszystkim "świadomych" przeprosin. "I nie chodzi o takie przeproszenia 'na siłę', tylko,żeby zrobili to będąc świadomym tego, że rzeczywiście popełnili błąd. To są dorośli ludzie, a w tej sytuacji my, jako młodzież, wykazujemy się większą wiedzą i kulturą niż oni" – podkreśliła koko.
TVN posypuje głowę popiołem
K-poperki okazały się turboskuteczne, a ich prośby zostały spełnione. Biuro prasowe TVN wydało oświadczenie w sprawie afery z Jungkookiem. Przepraszają nie tylko muzyka, ale i fanów k-popu. Poniżej publikujemy pełną treść.
TVN i Discovery przepraszają Pana Jeona Jung-kooka, Pana Junga Ho-seoka, pozostałych członków i fanów zespołu BTS oraz K-popu, a także wszystkich, których uraził materiał wyemitowany w „Dzień Dobry TVN” w dniu 28 stycznia br. oraz zachowanie prowadzących to wydanie programu. Wydźwięk audycji był całkowicie niezgodny z wartościami, które wyznajemy jako firma.
Dlatego rozpoczęliśmy wewnętrzne postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. Zapewniamy, że dołożymy wszelkich starań, aby podobne sytuacje nie powtórzyły się w przyszłości.
Prowadząca program, dziennikarka Anna Kałczyńska, wcześniej broniła swoich słów. "To jest moja osobista opinia, może się Pani z nią nie zgadzać. Jungkook maluje usta, nosi duże, zdobne kolczyki, eksperymentuje z wizerunkiem, który w mojej estetyce niewiele ma wspólnego z męskością. Ja tego nie oceniam, ale proszę mi pozwolić wyrazić swoje zdziwienie. Tym bardziej że rozmawiamy o zmieniających się kanonach. Nie dajmy się pogrzebać politycznej poprawności" – odpowiedziała prezenterka na Instagramie.
Przypomnijmy, że w marcu zeszłego roku inna telewizja - publiczna, również dowiedziała się, jakie są konsekwencje zadarcia z k-poperami. TVP Info zadało na Twitterze pytanie: "Czy akceptujesz możliwość adopcji dzieci przez pary homoseksualne?". Do akcji wkroczyli fani południowokoreańskiej muzyki i przechylili szalę na "tak". Kulisy sondy opisała w swoim artykule Anna Dryjańska.
Mamy 2020 rok, a nadal istnieją ludzie, którzy trzymają się swoich ograniczonych kanonów piękna. Tu nie chodzi o to, że Jungkook każdemu ma się podobać, ale o poszanowanie do drugiego człowieka. Docinki dziennikarzy, jak i ludzi, których później pytano, były niemiłe i zbędne. Jestem poruszona faktem, że nawet nie zdawali sobie sprawy, że takie coś jest kompletnie nie na miejscu. To tylko pokazuje jaką "profesjonalnością" chwali się TVN. Szacunku i zrozumienia dla drugiej osoby, jak widać, nadal brak.